Jeżeli dziecku bardzo dokuczają takie rzeczy, to warto udać się z nim do specjalisty integracji sensorycznej, gdyż może ono wymagać wsparcia w tym zakresie. W trakcie terapii trudność z ubieraniem się powinna powoli się zmniejszać. Rzadko, ale zdarza się, że jest to problem, w którym warto skorzystać ze wsparcia psychologa.
fot. Adobe Stock Posyłasz dziecko do przedszkola i wydaje ci się, że dzięki temu szybciej będzie się rozwijać, zdyscyplinuje się i uspołeczni, ale w rzeczywistości dziecko nie współpracuje z grupą i bawi się w samotności? To problem wielu rodziców, którego podłoże leży często w osobowości dziecka, ale może też być efektem np. zaburzeń integracji sensorycznej. Dziecko w przedszkolu zachowuje się inaczej niż w domu To oczywiste, ale wielu rodziców dziwi, kiedy słyszą od przedszkolanki, że dziecko np. nie zjadło pomidorówki, rzucało klockami w koleżankę czy odmówiło wspólnej zabawy przy muzyce. Dzieci w przedszkolu zachowuje się inaczej niż w zaciszu domowym - jest to dla nich przestrzeń tymczasowa i trochę potrwa, zanim uznają ją za bezpieczną. Czy to możliwe, że maluch przeszkadza w prowadzeniu zajęć, psuje dzieciom zabawę, wścieka się na leżakowaniu, nie jest w stanie poczekać na swoją kolej w zabawie? A poza tym zbyt energicznie wbiega na dzieci, ściska je, ciągnie za ręce, popycha. Maluchy się skarżą, nie chcą się z nim bawić... Takie scenariusze spotykają rodziców kilkulatków w każdym przedszkolu. Mogą wynikać z nadpobudliwości lub osobowości. Być może dziecko ma mnóstwo energii, którą musi jakoś wyładować. Jeśli przyczyną jest jedynie żywa osobowość, malec musi nauczyć się przestrzegania zasad panujących w przedszkolu – możesz mu w tym pomóc, wprowadzając taki sam zestaw reguł do domowego życia. Warto też sięgnąć po pomocne książki o tematyce przedszkolnej, które możecie czytać codziennie przed snem, np. „Kicia Kocia w przedszkolu”, „Zuzia idzie do przedszkola”, „Ignacy idzie do przedszkola”, „Feluś i Gucio wiedzą jak się zachować”. Jeśli jednak zachowanie dziecka znacznie odbiega od tego, co prezentują rówieśnicy, skontaktuj się z psychologiem. W placówkach przedszkolnych powinnaś mieć do dyspozycji spotkanie ze specjalistą, z logopedą czy terapeutą, ale pamiętaj, że dziecko przy tobie jest naprawdę sobą, a jego zachowania przedszkolne mogą wynikać z próby odnalezienia się w grupie, zwrócenia na siebie uwagi. Niekiedy przedszkolak wraca do domu z pakietem nowych umiejętności i słów - potrafi pokolorować wiewiórkę, określić twój obiad jako „wybitnie znakomity” lub... piszczeć, krzyczeć czy uderzać głową w ścianę. Może to być przejaw próby odreagowywania i związany z emocjonalnym czasem, np. lękiem separacyjnym. Niepokojące zachowania u ok. 3-latków są często „diagnozowane” jako histeria u dziecka. fot. Adobe Stock Wolniej, gorzej, mniej dokładnie Co prześladuje rodziców przedszkolaka? Brak postępów w danej dziedzinie lub niechęć do niektórych aktywności. Wielu rodziców odbierając dziecko z przedszkola, przygląda się wywieszonym na korytarzach pracom plastycznym dzieci, które są podpisane przez nauczycielki i... porównuje zdolności swojego dziecka z umiejętnościami rówieśników. Ewidentnie dziecko odstaje od grupy w przedszkolu. Gdy widzisz wystawę prac jego i kolegów z grupy, jesteś zadziwiona – obrazki twojego malca są o niebo gorsze. Wyglądają jak bazgroły, kolorowanie jest niestaranne, wyklejanka niedokończona. A wychowawczyni mówi, że twoje dziecko nie zapamiętuje wierszyków, nie wycina, odmawia rysowania szlaczków, niechętnie zabiera się do prac plastycznych. Nigdy też nie zabiera głosu ani nie odpowiada na pytania. Kiedy rodzic słyszy od opiekunki, że dziecko nie współpracuje na zajęciach z ceramiki, nie uczestniczy w lepieniu z plasteliny czy niechętnie układa puzzle, zapala mu się czerwona lampka. W rzeczywistości może... nie ma na to ochoty? Może nie jest to obszar jego zainteresowań? Pamiętaj, że masz do czynienia z małym człowiekiem, który ma swoje preferencje i ulubione zabawy. Warto, by należały do nich „te rozwojowe” czynności, ale możliwe, że na te przyjdzie jeszcze czas. Choć teraz nie sięga po kredki, to wcale nie oznacza, że w pierwszej klasie nie wróci z „szóstką” z plastyki. Niemniej jednak nie wyłączaj czujności. Możliwa przyczyna takiego wzmożonego zachowania to czasem słaba koordynacja wzrokowo-ruchowa i brak wystarczającego treningu rączek we wcześniejszych latach. Powodem kłopotów przy wykonywaniu prac plastycznych, może być także zaburzenie integracji sensorycznej. Jeszcze inną opcją jest opóźnienie rozwoju intelektualnego. Uwaga, cokolwiek jest przyczyną problemów, trzeba to sprawdzić. Im szybciej dziecko trafi do psychologa, tym szybciej dowiesz się, co jest przyczyną jego trudności i poznasz sposoby na to, żeby skutecznie pomóc dziecku. Pamiętaj, że im wcześniej pedagog zacznie pracę wyrównawczą z maluchem, tym lepsze będą jej efekty! Zapewnij swojemu dziecku prawidłową stymulację do rozwoju. Dostępny w 5 10 15 kod rabatowy na zabawki i pomoce naukowe Ci to umożliwi. Dziecko nie integruje się z grupą Każdy rodzic ma poczucie, że jego dziecko jest niezwykłe, ale kiedy słyszy komunikat, że maluch bawi się „inaczej”, a nie tak „zwyczajnie”, to w pewien sposób zaczyna się denerwować. Rodzice jedynaków często stawiają maluchy na piedestale, a tym trudniej odnaleźć się w grupie. Wydaje ci się, że twoje dziecko jest znacznie poważniejsze i dojrzalsze od rówieśników, nie wygłupia się, nie biega na oślep, drażni go śmiech innych i dziwi się, czemu większości podoba się jakiś dowcip? Możliwa przyczyna takiego zachowania to trudności w nawiązaniu relacji, zamknięcie się we własnym świecie, problem ze zrozumieniem relacji i zasad społecznych, ale może wciąż wiązać się ze wspomnianymi już zaburzeniami integracji sensorycznej lub... etapem! Pamiętaj, że 3-5 latek ma swoje preferencje i swoje zdanie. To, że dziecko nie integruje się z grupą, może być związane z jego osobowością outsidera - nie każdy maluch szuka kontaktu z rówieśnikiem, ale może szukać go... ze starszym dzieckiem lub dorosłym, przy którym czuje się bezpiecznie. Jeśli jednak problem jest narastający, dziecko nie chce po wizycie w przedszkolu rozmawiać o swoim dniu, opowiadać o relacjach i innych osobach, kontakt z psychologiem pomoże mu się otworzyć i postawić prawidłową diagnozę. Być może szansę na podjęcie terapii, która ułatwi twojemu maluchowi funkcjonowanie w grupie. Zwróć też uwagę na swoje relacje z innymi - może dziecko poprzez obserwowanie rodziców wyciąga swoje wnioski? fot. Adobe Stock Dziecko w przedszkolu jest wycofane i izoluje się Twój malec nie jest duszą towarzystwa. Nie zaczepia dzieci, czeka, aż ktoś podejdzie do niego i zaproponuje zabawę. W przedszkolu jest wyraźnie z boku grupy, bawi się sam, nie ma kolegów. Ma trudności w zaangażowaniu się w zabawę, problemem jest nawet siadanie w kółku. Smyk albo siedzi sam przy stoliku, albo trzyma blisko przedszkolanki. Czuje się niepewnie, gdy ta znika z pola i wycofanie mogą być wpisane w osobowość dziecka. Mogą także wynikać z niskiej samooceny lub cechy, która utrudnia inicjowanie kontaktu, np. wyraźnej wady wymowy, jąkania, dużej wady wzroku. Jeśli twoje dziecko jest taką cichą myszką, możesz wspólnie z psychologiem zastanowić się, jak wzmocnić jego samoocenę, uczyć nawiązywania kontaktów, odważniej bawić się z dziećmi i pewniej czuć w grupie. Być może rozwiązaniem będzie trening umiejętności społecznych w małej grupce pod okiem specjalisty, a może źródłem problemu jest brak właściwej adaptacji w przedszkolu i rozmowy na linii rodzic-dziecko? 15 minut dziennie nawet zdawkowej wymiany zdań może sukcesywnie zachęcić dziecko do otwarcia się na przedszkole. W domu często jest na pierwszym miejscu, w przedszkolu - jest jednym z wielu. Bycie członkiem zespołu, nie podoba się niekiedy nawet dorosłym indywidualistom. Nim zaczniesz szukać pomocy u specjalisty, obserwuj dziecko przez kilka tygodni. Możliwe, że nie chce chodzić do przedszkola, bo nie radzi sobie z np. zajęciami z plasteliną lub tęskni za mamą i tatą, odczuwa presję. Czasem źródłem niechęci i izolacji jest jedzenie w przedszkolu, które mu nie smakuje. Warto próbować rozmawiać z dzieckiem, podsuwać mu książki o tematyce przedszkolnej i chwalić za każde osiągnięcie. Artykuł pierwotnie opublikowany na zlecenie Edipresse. Zobacz też: Kiedy udać się z dzieckiem do neurologopedy6 rad, jak wspierać dziecko w rozwojuNa czym polega metoda kanapki w wychowaniu dzieci
Możliwość posłania dziecka do żłobka lub przedszkola w czasie wykorzystywania urlopu wychowawczego jest więc uzależniona od okoliczności danej sprawy. Ocena, czy w konkretnym przypadku należy odebrać taki urlop, należy zawsze do pracodawcy – nierzadko mają oni problem w tym zakresie. Pomocna może być jednak opinia wydana przez Forum > strach przed przedszkolem - WYMIOTY!!! Autor: alutka 19:46 strach przed przedszkolem - WYMIOTY!!! Od tygodnia mój syn chodzi do przedszkola. Na początku było ciężko, bardzo plakal, szarpał się i nie chciał iść do sali, teraz juz tylko popłakuje. Jednak jak przychodze po niego zafascynowany opowiada o tym jak było fajnie...Jednak gdy zbliża się wieczór chodzi niespokojny i lekko poddenerwowany. Wczoraj i dziś zwymiotował pod wieczór...zanim to się stało mówił, ze martwi się tym przedszkolem, potem powiedział, ze go boli brzuszek, no i niestety zwymiotował...dzisaj to samo! Jestem pewna, ze to z nerwów...jestem rownież pewna, że w przedszkolu jest super i nie ma żadnych negatywnych przeżyć opróćz tego, ze się rozstaje ze mna na cztery godziny. Poradzcie co mam zrobić aby nie dopuścić do tego, ja bardzo duzo z nim rozmawiam, on wszystko roumie, ale ten niepokój chyba go przerasta... wyślij odpowiedź Autor: Marlena 21:17 Odp:strach przed przedszkolem - WYMIOTY!!! Mogę z własnego doświadczenia radzić. Moja córeczka 3 latka miała podobne problemy z tym, że wymiotowała jak weszliśmy do przedszkola. Brałam wolne, odpuszczałam pójscie do przedszkola na 1, 2 dni i potem było to samo. Wszystko niby rozumiała o potrzebie chodzenia do przedszkola w związku z moją pracą, ale rano były wielkie przykrości. Radzono mi przeczekać i tak się stało. Stopniowo było coraz lepiej i lepiej. Teraz myślę że w tym wszystkim bylo trochę predyspozycji córeczki do takiego reagowania na stres, a troche teatru aby nie chodzić do przedszkola. No cóż nie odprowadzałam jej dla swojej przyjemności więc innego rozwiązania nie było. wyślij odpowiedź Autor: Alutka 08:54 strach przed przedszkolem - WYMIOTY!!! Ale jak myślisz....ile dni należałoby przeczekać. Ja widzę już poprawę rano, to znaczy synek już coraz łatwiej się rozstaje ze mną. Teraz zbliżają się święta listopadowe, więc zrobimy sobie dłuższy urlop (5 dni) i czy to wystarczy. Ja niedługo idę do pracy, i chciałabym aby do tego wszystko juz było ok. Ja tez to strasznie przezywam - nie mogę jeść, źle śpię, schudłam już 3 kilo prze ten przedszkolny tydzień, tak więc wszelkie państwa sugestie będą dla mnie bardzo cenne! Pozdrawiam wyślij odpowiedź Autor: Marlena 23:19 Odp:strach przed przedszkolem - WYMIOTY!!! Nie sądzę aby moje doświadczenie idealnie pasowało do Twojego dziecka. U mnie trwało to ok miesiąca zanim było w miarę dobrze. Mogę jeszcze podpowiedzieć co mi w pewnym momencie podpowiedziała dyrektorka widząc jak się męczę. "Proszę Panią, dziecko doskonale wyczuwa pani niepokój i to sprawia lęk u dziecka. Proszę najpierw przekonać siebie że tak musi być bowiem nic złego się tutaj nie dzieje. Z tym pełnym przekonaniem prowadzić dziecko i ciepło ale krótko rozstawać się." Ta zdecydowana rada też mi pomogła. Pozdrawiam wyślij odpowiedź Autor: Alutka 10:23 Odp:Odp:strach przed przedszkolem - WYMIOTY!!! Ja jestem przekonana, ze jemu jest tam dobrze i nic złego mu nie grozi...tego jestem pewna...ale popołudniowe wymioty jednak martwią mnie bardzo! A to, ze dziecko wyczówa niepokój, to wiem, dlatego staram się jak mogę... wyślij odpowiedź Autor: Marlena 23:23 Odp:Odp:Odp:strach przed przedszkolem - WYMIOTY!!! Jeśli wymioty będą powtarzały sie dalej warto poradzić się lekarza. Gdzieś poniżej w tym forum czytałam o stosowanych przez mamy środkach medycznych, ale ja bym raczej na to nie poszła. Może jednak trzeba? wyślij odpowiedź Autor: Alutka 16:07 Odp:Odp:Odp:Odp:strach przed przedszkolem - WYMIOTY!!! Byliśmy u pediatry i dostaliśmy skierowanie do psychologa...ale mamy termin dopiero na 20 list. Cicho wierze, ze do tego czasu samo przejdzie... wyślij odpowiedź Autor: Pati 09:52 Odp:strach przed przedszkolem - WYMIOTY!!! Przechodziłam to samo w ubiegłym roku. wstawał rano i wymiotował. Dwa razy odpusciłam i został w domu . Był zdrowy jak ryba. Nastepnym razem wytłumaczylam mu, że jutro musi iść do przedszkola bo mnie dyrektor wyzywa i chce mnie wyrzucić z pracy. Niby wszystko rozumiał. Rano znowu wymioty, powiedziałam to nic w przedszkolu mają ubikację i jak będziesz chciał wymiotować to możesz iść do ubikacji. Pani powiedziałam, że gdyby coś się działo niech zadzwoni a ja zaraz go zabiorę. Wyleczył się chłopak w jeden dzień!!! Nie wymiotował już nigdy więcej. stres odreagował w inny sposób- wchodząc do sali wkładał palec do buzi i tak cały dzień. W listopadzie wylądował w szpitalu, zaraził się mononukleozą. W szpitalu zrozumiał, że sam włożył zarazki do buzi, kroplówki, zastrzyki i złe samopoczucie oduczyły go wkładania palca do buzi. Rok był bardzo nieśmiały. Nie bawił się z dziećmi tylko obok dzieci. Przedszkole było super a dziecko było nieszczęśliwe. W tym roku poszedł z chęcią, nie wstydzi się, ma kolegów- dojrzał do roli przedszkolaka. Ma 5 lat, nawet poprosił mnie żebym go później odbierała wyślij odpowiedź Autor: Alutka 08:34 Odp:Odp:strach przed przedszkolem - WYMIOTY!!! Dziękuje Pati za ten post...U nas jest coraz lepiej, ale jest jeszcze skwaszona mina z rana. Jaś jest dzieckiem bardzo śmiałym, bawi sie łądnie...ale zauważyłam, że gdy zaczyna się mówić o tym, ze ja będę musiała do pracy pójść, to wtedy jest gorzej, choć wymioty popołudniowe już się zakończyły!!! Mam nadzieję, ze będzie dobrze...tak bardzo o tym marzę! Pozdrawiam wyślij odpowiedź Autor: Magda 20:36 Czy musi być tak źle? Czytam i czytam tą dyskusje i artykuły na temat trudnych początków dziecka w przedszkolu i serce mi chce pęknąć z poczucia bezradności. Córeczka ma 3,2 i nie mogę być dłużej na urlopie. Problem z pozostawianiem jej w przedszkolu płaczącej i ksztuszącej się i straszliwie smutnej jest dla minie katorgą. Nie wiem co jeszcze zrobić jak tłumaczyć i czym przekupić. NIC NIE POMAGA. Sądzę że jest gorzej niż tydzień temu. Do przedszkola chodzi od początku listopada czyli kilka dni w tym jeden dzień zrezygnowałam z pozostawienia i nie poszłam do pracy. W przedszkolu nie nawiązuje kontaktów z dziećmi i przedszkolanki nie mogą jej rozweselić choć przestaje płakać po pewnym czasie ale stale pyta kiedy mmama wróci. Mocno zastanawiamy sie zmężem czy nie szukać opiekunki. Czy ktoś ma jakiś pomysł albo dobrą radę? wyślij odpowiedź Autor: magda przedszkolanka 21:11 Odp:Czy musi być tak źle? czytam i czytam twoją wypowiedx i włosy mi na głowie się jezą.... jak dobrze zrozumiałam twoja córka poszła do przedszkola bez przygotowania, tzn żadnej adaptacji i powolnego przyzwyczajania się do nowwego srodowiska... jest tam od kilku dni... i czego ty się spodziewałaś??? przecież dziecko potrzebuje czasu, pomocy w poznaniu otoczenia, pań, dzieci, reguł jakie tam obowiązują... koledzy sie poznali, zgrali, przestali już płakać... ona nowa, nie wie co się dzieje, jak kto ma na imie, nie ma pojęcia co to ta PRACA która zabrała jej mamusię! pomyśl jak pomóc małej w tej sytuacji, moze jest ktoś kto mógłby pomóc wam w powolnym przyzwyczajaniu dziecka, kto mógłby jej towarzyszyć w przedszkolu przez kilkanaście dni, kto mógłby ja odbierać wcześniej (babcia, ciocia , sąsiadka) napewno niczym jej nie przekupiaj, to najgorsze rozwiazanie, lepiej opowiedz jej jak ważna jest praca którą wykonujesz, wytłumacz że nikt tak nie umie świetnie robić tego co wykonujesz w pracy, że jeżeli ciebie tam zabraknie to będą tego złe konsekwencje, (jeśli pracujesz w sklepie to ktoś nie będzie mógł zrobić zakupów itp) niech poczuje sie posiadaczką bardzo ważnej MAMY, która jest niepowtarzalna i jedyna na świecie, a posiadanie tak ważnej mamy zobowiazuje do bycia dzielna dziewczynką ;-))))) wyślij odpowiedź Autor: mama małego przedszkolaczka 10:26 przerażliwy płacz U nas problem również się powtarza, mój synek (dwa latka i 9 m-cy) od dwóch dni chodzi do przedszkola i jest to poprostu tragedia, kiedy musimy go tam zostawić płacze najgłośniej a wręcz krzyczy i kurczowo trzyma się mamy, pani na siłę musi go odrywać, staram się nie pokazywać mu mojego negatywnego uczucia i choć łzy cisną mi się do oczu to uśmiecham się czule i szybko odchodzę żeby nie przedłużać pożegnań, ale ja sama nie wiem jak długo wytrzymam, serce mi chyba pęknie, czy takie krzyki i wrzaski też przejdą? Czy za jakiś czas będzie lepiej? kiedy po niego przychodzę to ładnie się bawi ale ma żal że go zostawiłam. wczoraj przy tym płaczu zwymiotował!!! wyślij odpowiedź Autor: Arczi 12:43 no i się zaczęło Właśnie mój niespełna 4 letni synek stawia pierwsze kroki w przedszkolu. Zaczęło się on tygodnia adaptacyjnego w którym uczestniczyliśmy razem (rodzice z dziećmi). Od poniedziałku miał nastąpić dzień w którym mój maluszek miał zostać sam. I tak się stało, z oporami ale został. Wiedział że idę i że po niego przyjdę. Ale co? Po odebraniu go dowiedziałem się iż prawie cały dzień przepłakał, troszkę się bawił ale z łzami w oczkach. Przyszedł wtorek, wstaliśmy jak zawsze rano, wszystko na spokojnie i co wielka awantura, płacz itd. Doszliśmy jakoś do przedszkola i z wielkim lamentem go tam zostawiłem. Dziś też podobno płacze, widziałem go stojącego w oknie a minęły już trzy godziny. Co mam robić? Przeczekać? Zrezygnować? Proszę o sugestje jak mam dalej postępować, pracuje więc nie mam innej możliwości. wyślij odpowiedź Autor: Monia25 09:36 pierwsze dni w przedszkolu Witam wszystkich serdecznie:) Czytam wasze posty i widzę, ze nie tylko Ja mam problem z adaptacja dziecka w przedszkolu. Maciek ma 3 lata całe wakacje tłumaczyłam mu,że pójdzie do ze mama idzie do pracy, ze przyjdę po niego, a jednak co rano płacze w przedszkolu, ze on nie chce bawić się z dziećmi!! Wieczorami mówi do mnie " mamusiu jutro nie pójdziesz do pracy" zostaniesz z Maćkiem Jest mi strasznie smutno, że syn tak bardzo przeżywa rozstanie, nie umiem sobie z tym poradzić. Codziennie mam nadzieje, ze jutro będzie lepiej - a jest tak samo!! Nie wiem co robić, czy dalej tłumaczyć i zaprowadzać do przedszkola czy dać sobie spokój i szukać opiekunki?? wyślij odpowiedź Autor: Dora 11:20 Odp:pierwsze dni w przedszkolu Cześć jestem dorota dwa lata temu miałam ten sam problem i doradzali mi przyjaciele, abym się nie podawała. Zaprowadzałam córke codziennie mimo tego, że była awantura i płacz. Po 2-tygodniach nie było płaczu. Zaczeła chodzić z chęcią. A teraz ma 6 lat i też ma jakieś tam obawy przed pójściem do zerówki. Naj trudniej zacząć ,ale nie można przerywać. Pozdrawiam Dorota wyślij odpowiedź Autor: Gośka 09:54 wymioty bardzo Was wszystkie rozumiem! Mam dwie córeczki bliżniaczki-od tygodnia chodzą do przedszkola cały czas płazą ale najgorsze jest to że na stres reagują wymiotami. Nie wiem co mama zrozpaczona. wyślij odpowiedź Autor: Agata 10:29 pierwsze dni w przedszkolu Witam serdecznie. Mam ten sam problem, co Arczi - moje dziecko nie tylko płacze przy rozstaniu, ale prawie cały pobyt w przedszkolu przepłakuje histerycznie :-( Na razie jest w przedszkolu do 14, ale od przyszłego tygodnia ma być do 17, bo mąż już więcej urlopu nie dostanie. Zaczynam wątpić w to, że moje dziecko jest gotowe emocjonalnie na przedszkole - bo chyba nie jest. Postanowiliśym z mężem dać synkowi jeszcze tydzień - jak nie będzie poprawy i wciąż będzie strasznie płakać w czasie pobytu w przedszkolu- zrezygnujemy. Mój synek ma 2 latka i 9 miesięcy. Może to jeszcze nie jego czas... Nie poddałabym się, gdyby chodziło tylko o dramatyczne rozstania. Ale jeśli moje dziecko ma cały dzień płakać, to chyba nie o to chodzi... wyślij odpowiedź Autor: natalia hasińska 14:24 poczatki w przedszkolu witam ja tez mam ten problem co wiekszość z Was mój synek ma 3 lata i jest trzeci dzien w przedszkolu przy rozstaniu płacze potem juz jest dobrze ale nie chce jesc a jak pani zaczyna go karmić to zaczyna płakać bardzo prosze o rada wyślij odpowiedź Autor: natalia 14:25 poczatki w przedszkolu witam ja tez mam ten problem co wiekszość z Was mój synek ma 3 lata i jest trzeci dzien w przedszkolu przy rozstaniu płacze potem juz jest dobrze ale nie chce jesc a jak pani zaczyna go karmić to zaczyna płakać bardzo prosze o rada wyślij odpowiedź Autor: marzenka 21:34 Odp:pierwsze dni w przedszkolu witam wszystkie mamy:) mam tez 3 letniego synka ktory tez ciezko znosi rozstania i pobyt w wytłumaczyc dziecku ze musi byc w przedszkolu bo mama idzie do pracy a nim nie ma się kto zaopiekowac (nawet jezeli sie nie pracuje). a predzej czy póżniej dziecko bedzie musiało isc do przedszkola:)czym predzej tym lepiej wyślij odpowiedź Autor: marzena 21:38 Odp:pierwsze dni w przedszkolu Zatrudnienie opiekunki nic nie zmieni tylko twoja pociecha znowu przywiąze sie do nowej z roku na rok bedzie coraz gorzej! a do zerówki isc musi ;). rozumiem twoj strach i obawy bo samej serce mi sie kraje jak widze jak moj synek płacze, ale wiem ze innego wyjścia nie ma. a lepiej jak bedzie przyzwyczajalo sie do zabaw w grupie. wyślij odpowiedź Autor: Sylwia P 08:53 mama Miśka Mój problem z przedszkolem nie dotyczy tylko dziecka ale także atmosfery jaka tam panuje. Trudno o tym pisać ale przedszkole ma pewne kłopoty związane z wewnętrzną organizacją. W każdym razie w związku z tymi problemami doszło do spięcia pomiędzy mną i dyrektorką przedszkola. Moje dziecko słabo się adoptuje w nowym środowisku. Od tygodnia jest ze mną w domu i nie chce za nic w świecie wrócić. Ja także odczuwam nieprzychylność ze strony kierownictwa placówki. Co mam robić? Prowadzać dziecko mimo jego protestu i moich obaw wynikających z zaistniałej sytuacji? A może powinnam odpuścić sobie to wszystko? Szczerze mówiąc ta sytuacja mnie przerosła. Chciałabym zająć się moim dzieckiem a nie problemami przedszkola, w które byłam bezzasadnie wplątana. Proszę o poradę. wyślij odpowiedź Autor: dana 13:44 do Sylwii P trudno cokolwiek radzić bo nie opisałas na czym konkretnie polegają "kłopoty z wewnętrzną organizacją"? na czym polegają problemy przedszkola, w które zostałas wplatana? wyślij odpowiedź Autor: Małgosia 21:52 Kochane mamy Kochane mamusie Sama jestem mamą juz dorastających córek i podobnie jak wy, przeżywałam pierwsze dni pobytu dzieci w przedszkolu(choć było to strasznie dawno) Rozstania dzieci z rodzicami przeżywam co roku gdyz od 25 lat pracuję jako nauczycielka Wasze emocje i lęki związane z pozostawieniem dzieci z zupełnie obcymi osobami w całkiem nieznanym adaptacji dziecka do przedszkola jest trudny dla dzieci ale trudny również dla załamujcie się jednak wierzę w to iż niedługo maluchy przyzwyczają się do przedszkola( nie możecie jednak wymagać od maluchów aby po 3 dniach od razu się zaadoptowały)Proszę was o cierpliwość i wyrozumiałość w stosunku do waszych dzieci i głowy do z nauczycielkami(oddanymi) poradzicie w grupie 28 maluchów i bardzo się cieszę że żadne z nich już nie płacze(myślę iz pomogli w tym głownie rodzice ale także program adaptacyjny (trwał 2 razy po 2 tygodnie)!Zyczę wszystkiego dobrego i wierzcie w swoje dzieci-uda się im. wyślij odpowiedź Autor: Mama Zuzi 18:08 Mama Zuzi Proszę o radę! Jestem mamą 3,4 letniej Zuzanny. od września poszła do przedszkola i do tej pory co rano płacze i błaga, żebym jej tam nie odprowadzała. Ciąglę się pyta czy po nią przyjdę, budzi się w nocy z płaczem, płacze w drodze do przedszkola a kiedy ją pytam co jej się tam nie podoba to mówi, że bardzo za mną 2 dni zaczęłam ją odbierać o (przed leżakowaniem)ale to na nic. Tłumaczę jej, że musiałam iść do pracy, że tatuś też pracuje, ale to nic nie pomaga. Wiem, że w przedszkolu pracują bardzo miłe Panie, a szczególnie pomoc, atmosfera jest bardzo ją odbieram, mam wrażenie, że jest zadowolona z pobytu, ale zaraz w domu już się pyta czy jutro idziemy znowu. Wszystkie dzieci z jej grupy chętnie biorą udział w zajęciach tylko nie Zuzia, która kurczowo trzyma się Pani pomocy. Błagam o radę, gdyż zastanawiam się już czy nie zrezygnować z przedszkola. wyślij odpowiedź Autor: mam Asi 08:09 Odp:Kochane mamy Małgosiu, chciałam cię zapytać czy i jak można wpłynąć na nauczycielke która opiekuje się dziecmi w przedszkolu. Moja córka (3 lata) poszła od września do przedszkola. W grupie śa dwie nauczycielki (które w ciągu dni się zminieją) i dwie Panie do pomocy. Chodzi o to że gdy zaprowadzam moja Asię rano, jedna z nauczycielek prawie nie reaguje że przyszłyśmy, tzn. moja Asia płacze a nawet wymiotuje, a nauczycielka mówi że Asia się jeszcze nie przyzwyczaiła. Rozmawiałam z nią, to powiedziała, że z obserwacji widzi że tak dla Asi jest lepiej. Ja jednak widzę, że kiedy rano jest ta druga nauczycielka to Asia mniej płacze, bo nauczycielka zajmuje się nią, rozmawia z Asią albo znajduje dla Asi jakieś zajęcie. Nie wiem czy mogę coś w tym temacie zrobić czy można jakoś sprawdzić sposób pracy nauczyciela przedszkolnego? To jest młoda nauczycielka. wyślij odpowiedź Autor: mama 12:55 mama przedszkolaka Cześć Też jestem mama przedszkolaka, ma 5 lat . Do przedszkola chodzi od września jednak problemy pojawiły sie dopiero teraz- od dwóch tygodni Jest bardzo nerwowy nie che chodzić. Jak wraca jest zadowolony, jednak; gdzy nadchodzi wieczór płacze, że jutro nie chce iść do przedszkola. Płacze, widzę że sobie nie radzi. Poradźcie, nie wiem co się dzieje. wyślij odpowiedź Autor: mama pięciolatka 23:09 Odp:mama przedszkolaka My z mężem przeżywamy podobną sytuację. Nasz syn ma 5,5 roku, do przedszkola chodzi od momentu skończenia 3 lat. Pierwsze dwa lata były koszmarne: codzienny płacz i błaganie w drodze do przedszkola (w sali zaś się uspokajał). Nie poddawaliśmy się choc serce sie krajało. Do dzisiaj twierdzi że nie lubi przedszkola i średnio raz na tydzień wpada w wieczorno - poranną histerię (potrafi nawet wywołać u siebie gorączkę). Panie zas twierdzą że nie maja z nim zadnych problemów i że syn uczestniczy we wszystkich zajęciach. wyślij odpowiedź Autor: Lukas 10:17 Poranne wymioty w przedszkolu Moja córka ma 6 lat, wieczorem dowiadując się że na drugi dzień idzie do przedszkola zaczyna wielki płacz a rano zdarza jej się w przedszkolu zwymiotować. Być może lęk ten wywołany jest zmuszaniem jej do jedzenia w przedszkolu czegoś, co nie lubi bądź nie może, gdyż wiem że taka sytuacja miała miejsce, ale po rozmowie z nauczycielką sytuacja się zmieniła, jednak u córki został chyba jakiś uraz i nie może o tym zapomnieć reagując w sposób taki, jak wyżej opisałem. A rok wcześniej nie było żadnych może potrzebny jest tylko czas ażeby wszystko wróciło do normy tak, jak wyczytałem to w powyższych opiniach i mam nadzieję, że to wystarczy wyślij odpowiedź Autor: Iza 21:20 Stres i wymioty Witam, Muszę przyznać, że bardzo się cieszę, że znalazłam ten temat. Przeżywamy z mężem to samo od tygodnia, córeczka na stres reaguje wmiotowaniem, rano płacze, że nie chce iść do przedszkola, wieczorem też, natomiast jak dojdzie już do szatni, wszystko mija jak ręką odjął, kiedy ją później odbieramy, jest zadowolona i mówi, że było super. A wieczorem kabaret od nowa. Bardzo mnie podniosły na duchu wasze komentarze, że kiedyś to mija. Znowu zaczęłam wierzyć, że się uda. Bo tak strasznie trudno sobie z tym poradzić. Nie pytam o sposoby, wiem, że najlepsze jest ciepło, konsekwencja i rozmowa z dzieckiem. Wiem też, że musi minąć trochę czasu. Wszystko rozumiem poza jednym - dlaczego dziecko płacze w domu, a wchodząc do przedszkola wszystko mija i jest ok? Po przedszkolu jakiś czas też, a później pod wieczór zaczyna być źle. wyślij odpowiedź Autor: iwona gożlińska 21:57 mama przedszkolaka dziś mój syn lat 5,poszedł pierwszy dzień do w dobrym nastroju,był pełen energi i ciekawy wszystkiego co będzie się działo wprzedszkolu? Po 4 kiedy po niego przyszłam siedział na krzesełku zapłakany,apo zapuchniętych oczkach widziałam,że płakał już więc czemu tak płacze,a bo pani na mnie krzyczała, że nie chce jeść,i krzyczała [nie rycz gnoju].Powiedział,że więcej nie pójdzie do rzadnego syna byłam przekonana,że w razie kiedy, będzie troszkę zagubiony, Pani pomorze mu się wiem,czy w takiej sytuacji posyłać dalej syna do tego przedszkola. wyślij odpowiedź Autor: Iza 07:41 Odp:mama przedszkolaka Ja bym porozmawiala z dyrektorka. A jesli masz pewnosc, ze synek nie wymyslilbys czegos takiego, to chyba lepiej tam go nie osylac, to jakas chora przedszkolanka! wyślij odpowiedź Autor: Magdalena Łukasik 16:30 Odp:Poranne wymioty w przedszkolu Jestem mamą 4,5 letniej Julci. Od tygodnia chodzi do przedszkola. Przez 2 dni było dobrze, ale teraz kiedy tylko wstaje rano, zaczyna płakać, potrafi nawet wywołać u siebie wymioty. Drugim problemem jest jej jedzenie w przedszkolu. Rano nie jada tam śniadań ( wydaje mi się że to wynik zdenerwowania faktem wyjścia z domu) a z obiadem raczej nie ma problemu - nie zjada tyle ile zjadłaby w domu, ale zawsze to lepsze niż nic. A w domu jak przychodzi zawsze zjada obiad. Już nie wiem co mam robić- przeczekać, czy raczej zastosować jakieś delikatne środki uspokajające rano? Proszę o poradę... wyślij odpowiedź Autor: maja 21:47 pierwsze dni w przedszkolu Ja też posyłam swojego 3-latka od września do dzień byl bez płaczu i obaw, nastepne dwa dni - lament i histeria, czwarty dzień - w domu, bo Jaś nagle nabawił się kaszlu i kataru, który o dziwo minął pod koniec tego samego dnia......A więc to nie było skutkiem przeziębienia, tylko reakcji na przedszkole....tak to tłumaczę. Piątek - cud!!!!!! bez płaczu, Jaś wziął ze sobą 2 zabawki do przedszkola i tym sposobem zdobył sobie zainteresowanie innych dzieci, a on lubi być w centrum zainteresowania. Zobaczymy co będzie w poniedziałek - trochę się już obawiam po dwóch dniach przerwy...... wyślij odpowiedź Autor: Zabella 15:13 Problemy z przedszkolem u "starszaczki" Witam! Ja mam podobny problem jak wszyscy tu opisani tzn. moja córka wieczorem już przeżywa ranek (na szczęście nie wymiotuje -jeszcze?), rano w domu tez jest jeszcze w miarę,(choć przy mężu robi histerię już od rana czasem) natomiast w przedszkolu w momencie wyjścia z szatni i dojścia do sali zaczyna się płacz, lament, pytanie czy po nia przyjdę i czy szybko jej czas przestała nawet jesć cokolwiek w przedszkolu. I wszystko bym zrozumiała gdyby to był jej debiut w przedszkolu, ale ona ma 6 lat i chodzi już tam 4 pierwsze 2 lata było ok. Od samego początku nie płakała w ogóle, była się to jak poszła do się to z tym że ja wtedy poszłam do pracy i czasem jak męza nie ma to muszę ją zaprowadzic na 7 rano i odbiorę o 16(wcześniej chodziła od że taka zmiana może na początku byc małym szokim, ale to trwało cały tamten rok (z małymi przerwami "na lepiej")i teraz od września zaczęło sie od juz pomagają żadne rozmowy, "prośby-groźby"Co robić??? wyślij odpowiedź Autor: anna dunkiewicz 14:53 Odp:mama przedszkolaka ja miałam podobną sytuację z przedszkolanka,ale pani dyrektor stwierzdila ze to niemozliwe aby dziecko bylo zle traktowane i na pewno nikt nie nas byla jeszcze sytuacja kiedy moje dziecko siedzialo na placu zabaw plakalo a pani przedszkolanka nawet nie zareagowala tylko w najlesze romzwiala z kolezanka,tez zrezygnowalismy i za rok dziecko pojdzie do przedszkola kiedy bedzie umwialo mi powiedziec co sie dzialo w przedszkolu. wyślij odpowiedź Autor: Aneta K. 21:51 Odp:strach przed przedszkolem - WYMIOTY!!! WItam mamy przestraszonych maluchów! Ja do wczoraj miałam te same przeżycia. Mały nie mógł zasnąć wieczorem i mówił, że nie może spać "bo ciągle myśli mu się o tym przedszkolu i się denerwuje". Nawet klepał się nerwowo po główce, aby przgonić dręczące myśli. Zasnął dopiero w ramionach taty. A dziś stał się cud!!! Mój malec uwielbia czary,sztuczki, bajki o czarownikach itp. Wpadłam więc na pomsł, że wymyślamy zaklęcie na przedszkolne strachy, które będzie powtarzać za każdym razem jak się zaniepokoi. Najbardziej bał się (musiałam długo drążyć), że po niego nie wrócę, pytał mnie czy napewno po niego przyjdę chyba 1000 razy. Więc kazałam mu zamykać oczka i powtarzać zaklęcie - "moja mamusia bardzo mnie kocha i nigdy mnie nie zostawi!" Malec wypowiedział te słowa pierwszy raz i dosłownie na moich oczach odleciał strach z jego buzi. Potem jak tylko chciał znów zapyać o to czy wrócę, przypominał sobie - "oo! zaklęcie!" powtarzał swoją mantrę i uśmiechał szeroko. Dziś zasnął spokojnie i w ogóle nie płakał. Zobaczymy jutro... Dodatkowo napisałam mu to "zaklęcie" na kartce i schowam mu do kieszonki, w razie jakby zapomniał słowa. Wtedy ma iść z tym do Pani a ona mu przeczyta. Wyciągnijcie z malca czego się boi i spróbujcie takich czarów. Może zadziała. Już samo to, że ma w kieszonce taki talizman od mamy może być krzepiące. Uprzedźcie też Panią o tej karteczce... Pozdrawiam. wyślij odpowiedź Autor: monika 23:15 ból brzuszka i wymioty przed przedszkolem cały 2007 rok moja córeczka Marcia wymiotowała rano przed pójściem do przedszkola i bolał ją brzuszek. Nie było miesiąca w którym nie wystąpiłaby infekcja. Miałam dość, bo gdy zostawiałam ją rano to trzymała się mnie kurczowo i płakała. Wszyscy radzili przetrzymać. Tak też zrobiliśmy. Dzisiaj nie może doczekać się kiedy pójdzie do przedszkola w w domu śpiewa piosenkę w języku angielskim. Drogie Mamy, bądźcie cierpliwe i tulcie swoje pociechy a będzie dobrze. Pozdrawiam płaczące nad losem przedszkolaka mamusie. wyślij odpowiedź Autor: nauczycielka 21:31 odp. Drogie mamy wiem co przeżywacie bo sama jestem mamą i nauczycielką z kilkuletnim stażem. Jedyne co mogę wam poradzić na wszystkie przedszkolne dolegliwości to duża doza cierpliwości. Wiem , że jest mi łatwo tak mówić , bo patrzę na to co dzieje się z dziećmi i ich rodzicami przez pryzmat mojej pracy, ale uwierzcie mi , że w większości przypadków dzieciaczki zaakceptują przedszkole jeśli tylko będzie na nie czekała uśmiechnięta i kochająca je kadra , bo tak na prawdę bardzo dużo zależy od nauczycieli. Pewnie ,że są to tylko ludzie którzy mają raz gorsze raz lepsze dni, ale jeśli kochaja swoją pracę to z całą pewnością pomogą Wam przebrnąć przez okres aklimatyzacji, chociaż niejednokrotnie trwa on bardzo długo , nawet kilka Waszym dzieciaczkom świat staną na głowie wszystko co znały , co było im bliskie nagle zostało zamienione na przedszkole, a gdy sie ma tylko kilka lat doświadczenia życiowego trudno to zrozumieć , życzę Wszystkim rodzicom powodzenia i dużo odwagi , wiem , że jest Wam trudno ,ale nie poddawajcie się bo nie posyłając dziecka do przedszkola utrudniacie mu start szkolny. Widzę to dokładnie po 5 latkach które pierwszy raz stykają sie z przedszkolem jak daleka droga przed nimi w porównaniu do tych dzieci, które chodzą do przedszkola od 3 roku życia. Jeszcze raz powodzenia i trzymam kciuki za wszystkie maluchy! wyślij odpowiedź Autor: sylwia dajerling 15:28 coraz gorzej moj synek 3 letni chodzi od miesiac do przedszkola i z dnia na dzien jest coraz placz ze nie chce isc,w przedszkolu bierze udzial w zaeciach ale jak dzieci maja sie bawic same zaczyna plakac,lub krzyczec i nie odstepuje pani na krok,domaga sie bycia u niej tygodnia pojawily sie wymioty,biegunka,brak nie stwierdzil zadnej podejrzewa,ze jest chory...na mi zeby chodzil,zeby uczyl sie zycia w grupie,zabawy z rowiesnikami ale nie wiem czy takim kosztem?dodam ze schudl ponad pol zalamana nie wiem co robic? wyślij odpowiedź Autor: Roman 03:30 Okropne matki z tego co czytam to Wasze dzieci cierpią z powodu pójścia do przedszkola a Wy na siłę je tam zostawiacie. Nie macie serca dla własnych dzieci. Czy ta praca naprawdę jest tak ważna, że nie można zostać jeszcze trochę z dzieckiem lub znaleźć taką pracę, którą można robić w domu? wyślij odpowiedź Autor: nems anna 17:08 Odp:Stres i wymioty dzień dobry:) jestem redaktorem jednego z programów telewizyjnych. obecnie przygotowuję program, do którego zaprosić chcemy rodziców przedszkolaków i porozmawiac o problemach z dziećmi w wieku 3-6 lat. Jesli byliby Państwo zainteresowani udziałem w takim programie, bardzo prosiłabym o kontakt i nr tel. Rozmowa tel. do niczego nie zobaowiązuje. Zawsze można sie rozmyslić. Pozdrawiam. anna wyślij odpowiedź Autor: ania 17:10 Odp:mama przedszkolaka dzień dobry:) jestem redaktorem jednego z programów tv. Właśnie przygotowuję program, w którym porozmawiać chcemy o problemach rodzców dzieci w wieku przedszkolnym. Jesli byliby Państwo zainteresowanie udziałemw w takim programie, lub chociaz niezobowiązującą rozmową telefonicznma, bardzo prosze o kontakt z nr. tel. Pozdrawiam. ania wyślij odpowiedź Autor: Gosia 11:06 Odp:strach przed przedszkolem - WYMIOTY!!! Moja córka miała bardzo ciężki sart w edukację chorował i dopiero od tego tygodnia zaczęła tak na poważnie być też bardzo przeżywa już się martwi: ciągle pyta czy po nią przyjdziemy(jesteśmy bardzo zżytą i kochającą rodzinką).Rano od otwarcia oczek płacze i tak całą drogę do przedszkola i przy rozstaniu. Też zaczęła przy tym płaczu sposób na to:to tylko i wyłącznie stanowcze tłumaczenie, że krzywda jej się nie dzieje, poprostu prowadzimy, krótko i czule się żegnamy, a przy próbie sprowokowania wymiotów:paluszek w górę i stanowcze: "Nie wolno, to nic nie da!!!!"Trzymajmy sie mamy, bo przecież to że pracujemy to robimy wyłącznie dla dobra swoich dzieci! wyślij odpowiedź Autor: sylwia dajerling 14:55 coraz lepiej moj synek potrzebowal po prostu wiecej wogole nie placze bawi sie,maluje jest nawet zadowolony i co najwazniejsze...je w przedszkolu bardzo nawet jesc zupy,ktorych w domu nie ruszyl!mamy trzymajcie sie dzielnie nie poddawajcie sie i nie sluchajcie glupich komentarzy ze jestescie niedobrymi jest dla dziecka,widze po moim synku jak sie rozwija wyślij odpowiedź Autor: aska 09:29 Odp:Odp:strach przed przedszkolem - WYMIOTY!!! witam ja również przeżywam to samo wieczorem jest surer dopieo rano zaczyna się koszmar i wymioty wymuszone i na zawołanie kurcze to jest straszne nie wim co mam robić jestem bezsilna serce mi się kraja jak muszę się z nią rozstać w dodatku wogle nieche jeść co mam robić pomocy wyślij odpowiedź Autor: Ewa 10:57 Lęk przed jedzeniem Od kiku dni mam też pro blem z synem. Chodzi do zerówki, wczesniej 3 lata do przedszkola. Ostatnio przeszedł jelitowkę i strach przed jedzeniem nasilił się, bo boi sie wymiotować. W piatek był w zerówce i było ok, ale już wczoraj brak apetytu, bóle brzucha przed jedzeniem ,odruchy wymiotne. Ostatnio jest nerwowy, pobudzony. Dziś rano płakał, że nie chce iść do zerówki, że boli go brzuszek, że pani będzie kazała mu jeść, a on się się martwię. on jest bardzo chudziutki, ma sorą niedowagę, a co będzie jak dalej nie będzie jadł? wyślij odpowiedź Autor: ola 11:53 Odp:Stres i wymioty Witam mamy taki sam problem ,córka ma 6 lat i ogromny stres przed pójściem do szkoły rano ma odruchy wymiotne i często z błachego powodu płacze ,ale jak wychodzi z szkoły jest zadowolona i opowiada jak jest super ,mam nadzieję że to minie. wyślij odpowiedź Autor: sylwia 11:44 Odp:strach przed przedszkolem - WYMIOTY!!! Boże ja mam dokładnie to samo, po wyjściu z przedszkola opowiada jak tam jest ładnie fajnie i wogóle, nawet raz chciał zostac tylko przychodzi wieczór zaczyna się okropny płacz, krzyczy, mówi że boli go brzuszek i będzie wymiotować, wczoraj bał się zasnąc, w pół śnie krzyczał że nie chce zasnąć i nie chce żeby było "rano". Boże to jest dopiero drugi dzień a ja psychicznie wysiadam.... co mam robić??"????? wyślij odpowiedź Autor: AGA 10:09 płacz przedszkolaka Witajcie U nas pierwsze 3 tygodnie było ok. Na początku troszkę popłakiwał ale nie było źle. Potem tydzień choroby i zaczął się koszmar. Płacze już od rana, w drodze do przedszkola i tu zdania się różnią co dalej. Jedna Pani mówi że płacze, druga że niewiele, a pomoce uspakajają i mówią, że niejednego takiego beksę już tu miały, a potem z przedszkola nie chciał wyjść. Martwi mnie ten brak jednolitych spostrzeżeń. Jest różnica pomiędzy popłakuje a pernamentym płaczem i krzykiem. Po przedszkolu mówi że było fajnie, śpiewa piosenki, naśladuje różne rzeczy. Ale fakt jest że lęk ma niesamowity. Nie było tego do choroby. Jak reagują Panie na płacz waszych dzieci. Bo z moich obserwacji to Pani trochę czeka aż dziecko się samo uspokoi i pokona lęk lub pozostawia to pomocy. A wiem, że pomogłoby mu trochę większe zainteresowanie. Trudno z tym przy 25 dzieciach. A może takie mają doświadczenia? Co o tym myślicie? wyślij odpowiedź Autor: Patrycja Duszyńska 10:09 Płacz, strach, wymioty przed przedszkolem Witajcie, ja mam poważny problem.. minął już miesiąc prowadzenia 3 letniej córki do przedszkola i jest coraz gorzej. Stałe wymioty, całodniowy płacz i stres, uciekanie od dzieci - tak wygląda każdy dzieć mojego dziecka w przedszkolu. Nie chce się bawić, jeść, ani w żaden inny sposób uczestniczyć w zajęciach. Ucieka w kąciki i popłakuje. Mówi "ciociom" że bardzo tęskni, że jej źle, że chce do mamy i tatusia - że brdzo tęskni. Wieczory są stresujące - na samą myśl o przedszkoly wpada w histerię. W nocy budzi się z płaczem. Ranek płaczący, droga do przedszkola płacząca, rozstanie - porażka. Próbowałam wszystkiego - nagrody, zawsze jak obiecuje że będę po obiadku z niespodzianką - to zawsze jestem. Staram się jej tłumaczyć, rozmawiamy bardzo dużo. Rozstanie odbywa się w minimalnym czasie. Pomózcie nie wiem co robić :( Psycholog? Czy może zrezygnować z przedszkola, może dla niej jest za wcześnie - nie jest przygotowana emocjonalnie na takie rozłąki? Co o tym myślicie?? wyślij odpowiedź Autor: małgorzata 16:04 Ogromny stres!! Płacz, codzienne wymioty w szatni przy rozbieraniu się!!Co robić!!!?? minął już miesiąc prowadzenia 3 letniej córki do przedszkola i jest coraz gorzej. Stałe wymioty, całodniowy płacz i stres, uciekanie od dzieci - tak wygląda każdy dzień mojego dziecka w przedszkolu. Nie chce się bawić, jeść, ani w żaden inny sposób uczestniczyć w zajęciach. Ucieka w kąciki i popłakuje. Mówi "ciociom" że bardzo tęskni, że jej źle, że chce do mamy i tatusia - że bardzo tęskni. Wieczory są stresujące - na samą myśl o przedszkolny wpada w histerię. W nocy budzi się z płaczem. Ranek płaczący, droga do przedszkola płacząca, rozstanie - porażka. Próbowałam wszystkiego - nagrody, zawsze jak obiecuje że będę po obiadku z niespodzianką - to zawsze jestem. Staram się jej tłumaczyć, rozmawiamy bardzo dużo. Rozstanie odbywa się w minimalnym czasie. Pomózcie nie wiem co robić!!Sama tą sytuacją jestem strasznie zestresowana!!! wyślij odpowiedź Autor: Marta 12:12 Wymioty,jadłowstręt czy to stres? We wrześniu wszystko było ok, synek zaczął dopiero przedszkole jako 5 latek, wiem że potrzebuje czasu ale jest coraz gorzej. Wieczorami przypomina mi kiedy mam po niego przyjść,pyta czy jak będzie go rano bolał brzuszek to pójdzie do przedszkola,rano napije się w domu herbatki i wymiotuje,jest smutny czasem aż trzęsą mu się rączki. Całą drogę do przedszkola milczy-kiedyś zwymiotował po drodze. Jak wchodzimy do przedszkola mam wrażenie że on zaraz zemdleje albo zwymiotuje-bo ma odruchy wymiotne zwłaszcza jak czytam mu jadłospis. 2 razy zwymiotował przy się pogorszyło cały dzień siedzi głodny a pani twierdzi że mu przejdzie i trzeba przeczekać ale on jest ze skóry i kości chuderlak straszny i czekanie w tej sytuacji nie jest wskazane ,na dodatek pani "pomoc" co wszystkie rozumy zjadła wmawia mu chorobę bo ma podkrążone oczy jest smutny boli go brzuch i stroni od dzieci. Badania robimy regularnie ostatnio w grudniu,wiem że nic mu nie jest a jak on ma wyglądać do cholery jak on nic nie je pół dnia!? Już nie mam siły proszę,straszę i wiem już kto jest bardziej zestresowany... wyślij odpowiedź Autor: mamuśka 15:16 Odp:Czy musi być tak źle? Jejku jak fajnie ze takie forum jest, siedze czytam i rycze :( Moj synek w listopadzie skonczyl 3 latka do przedszkola poszedl w styczniu tego roku, a z racji takiej ze mieszkamy w Anglii i tu tak postepuja :( Rowniez placze, zalezy to od dnia i nastroju, gdy zegna sie ze mna placze( nawet zaczyna juz w szatni ), pani nauczycielka twierdzi ze nie bawi sie ze swoja grupa, nie maluje nie wycina co w domku robi super i sprawia mu to wielka radosc, kocha dzieci i zabawe z dziecmi, ale...nie w przedszkolu. jest tylko jedna Pani polska asystentka ktora pomaga polskim dzieciom na przyklad pojsc do wc, synek bardzo przezywa w domu po powrocie z przedszkola ze nie rozumie, co panie do niego mowia ze nie rozumie dzieci. wiem ze moja sytuacja jest nieco inna niz pozostalych bo mieszkam na wyspach ale prosze kogos o porade o pomoc! jestem mloda spanikowana mama :( pozdrawiam wszystkich wyślij odpowiedź Autor: kasia Mamuśka 14:59 czy musi być tak źle?? hello?????? Czy ktos tutaj jeszcze zaglada ??????? wyślij odpowiedź Autor: Ada 00:33 strach przed przedszkolem Witam! Ja mam podobny problem jak wszyscy tu opisani tzn. moj synek ma 5 lat wieczorem już przeżywa ranek (na szczęście nie wymiotuje -jeszcze?), rano w domu tez jest jeszcze w miarę,(choć przy mężu robi histerię już od rana czasem) natomiast w przedszkolu w momencie wyjścia z szatni i dojścia do sali zaczyna się płacz, lament, pytanie czy po niego przyjdę i czy szybko mu czas zleci. Myslałam , ze bedzie lepiej ale z dnia na dzien jest wszystkiego - nagrody, zawsze jak obiecuje że będę po obiadku z niespodzianką - to zawsze jestem. Staram się jemu tłumaczyć, rozmawiamy bardzo dużo. Rozstanie odbywa się w minimalnym czasie. Pomózcie nie wiem co robić :( wyślij odpowiedź Autor: alina 09:42 Strach przed przedszkolem po pór roku... Witam mój synuś do przedszkola chodzi od września i nie ma problemu był radosny podobało mu się zaczęły się pod koniec stycznia a dziś płakał już od rana wychowawczyni musiała go ściągać ze mnie taki był nigdzie nic nie mogę znaleść na ten temat wyślij odpowiedź Autor: Magda 11:36 Odp:Wymioty,jadłowstręt czy to stres? Witam ,jestem mamą 3,5 letniej poszła do przedszkola od września czas adaptacji i było wszystko wporządku..Ok połowy września zachorowała na zapalenie oskrzeli,była 2 .Powrót do przedszkola po chorobie był straszny..Budziła sie w nocy,płakała .Wchodząc do przedszkola juz miała odruchy wymiotne i przed wejciem na sale zwymiotowała,to trwało 2 przedszkolanka mowiła żeby przeczekac,że to przejdzie..To są tak zwane TORSJE PRZEDSZKOLNE...Pózniej była następna choroba i następna ..Każdy powrót po chorobie zawsze zaczynał sie było przed sniadaniem a w tej chwili wymiotuje 2-3 razy w tygodniu przed obiadem,nawet nie zacznie jesc a juz poczatku panie dokarmiały a teraz zjada sama tyle ile potrzebuje..Mowią ze torsje przechodzą same,ale żal mi córki,bo strasznie musi się meczyc,jak inne dzieci patrza co ona robi,Mam nadzieje że będzie lepiej i że opuszczą córkę te straszne torsje..Pozdrawiam wyślij odpowiedź Autor: Sabina 12:52 Wymioty histeria Witam jestem mamą 4,5 letniej Klaudi przezywam to samo codziennie tylko wchodzimy do przedsszkola to zaraz córka biegnie do ubikacji wymiotuje i ma biegunke i tak jest prawie codziennie a jak ją odprowadzam do sali to jest jedna wielka histeria ze pani ją odciąga ode mnie. Nie wiem ile to jeszce będzie trwało bo juz chodzi ponad miesiąc. Nie wiem co mam dalec robic. wyślij odpowiedź Autor: iw 09:41 walka z przedszkolem witam, moja Ola poszła od września do 3-latków. Jak chodziłam z nią w sierpniu przez tydzień to wszyscy nazywali ją "kierowniczka". Było po prostu super, już drugiego dnia zostawiałam ją samą. Zaczął się wrzesień, przez trzy dni chodziła na pełne 10 godzin dziennie i też było ok. Potem zachorowała i przez półtora tygodnia siedziała w domu. Jak wróciła do przedszkola zaczął sie koszmar. Najpierw płakała, że panie ją karmią (po rozmowie z paniami wiem, że zaprzestały tego - jak nie chce to nie je), przychodzi do domu coś tam zje ale co z tego jak wieczorem wymiotuje. Od rana ta sama śpiewka: ja nie chcę do przedszkola, będę tęsknić za tobą. Nie pomaga rozmowa, nawet szantaż, że jak dalej będzie tak marudzic to nie będzie bajek..... dalej to samo. Jak wchodzę po nią to widzę że bawi sie z dziećmi i jest zadowolona a już w szatni zaczyna na nowo. Najbardziej martwią mnie te wymioty wyślij odpowiedź Autor: mika 21:53 Wymioty Witam ,moja córka ma 3 latka o od wrzesnia tez chodzi do przedszkola ,na poząku był płacz wymioty ,po prostu mury w naszym dom się waliły od hałasu,nie myślę że jest duzo lepiej ale poprawa jest bo rano chętnie wstaje ubiera się ale nadal z własnego doświadczenia że trzeba to przeczekac a pomału dziecko przyzwyczai się do nowej sytuacji .Ja duzo razy małej powtarzam rano że bardzo ją kocham i że obiecuję ze po nia przyjdę ,myslę że to pomaga .Uważam że rezygnacja z przedszkola nic nie zmieni bo za rok będzie to samo a szkoda mi eraz przerwać tego co zaczełam bo sporo juz sie namęczyłam aby zaczeła chodzić ,Rada taka!! Dać sobie czas na zaklimatyzowanie dziecka w przedszkolu ,kazde dziecko jest inne i kazde inaczej to przechodzi wyślij odpowiedź Autor: ASIA 20:03 Odp:Okropne matki to może niech tatuś weźmie sie za robotę przy wychowaniu dziecka i będzie taki mądry i poradzi w takich to nigdy tego nie zrozumie. wyślij odpowiedź Autor: Marta 20:44 Odp:Okropne matki Pan Roman jest zwolennikiem pracy chałupniczej np. składania ogóle to myśli jak w poprzednim wieku: żonka sprząta, gotuje, wychowuje dzieci, chodzi na paluszkach przy mężu , bo przecież też sa jeszcze takie zacofane typy, gdzie to się uchowało. wyślij odpowiedź Autor: Kasia W. 23:39 zdesperowana mama Mój synek zaczął chodzić do przedszkola od listopada, najpierw bylo ok zostawal na 4 godz bo tak sie umawialismy ze przyjde po obiadku. po ok tygodniu pani przedszkolanka zadzwonila ze maly placze i nie moga go uspokoic, wiec przyjechalam po niego, a on powiedzial ze juz tu nie bedzie bo mnie nie ma przy ranka bylo juz znacznie gorzej jak tylko weszlismy do przedszkola byl w tyl zwrot i on tu nie zostanie, pani go zachecala do zabawy ale nic z tego, zostalam prawie godz ale nic nie pomoglo plakal, trzymal mnie za szyje nawet nie chcial zejsc z sie pytam pani zeby mi doradzilam co mam zrobic to mowi ze trzeba razie nie pracuje, ale od wrzesnia chce isc do pracy i nie chce go wtedy wrzucac na gleboka wode zeby zostawic placzacego i bac sie 10 godz co u mam zrobic?zostawiac placzacego?nie chce go wypisac z przedszkola bo wiem ze niedlugo i tak bedzie musial tam zostac. wyślij odpowiedź Autor: Dorota 21:35 przedszkolne stresy Drodzy Rodzice jestem nauczycielką w przedszkolu i niestety trudno dać gotową receptę na tego rodzaju problemy. Niektóre dzieci adaptują się bardzo szybko i nie ma problemu ale jest też duża część tych bardziej wrażliwych które pod wpływem sytuacji jakiegoś zdarzenia czasami trudnego do wyłuskania potrafią się bardzo zrazić do przedszkola. Czynników jest wiele dla malucha to najczęściej długa rozłąka leżakowanie które kojarzy się z nocą i jedzenie często niestety na siłę. Dlatego należy uzbroić się w cierpliwość. Nie wolno okazywać przy dziecku strachu, zdenerwowania ważny jest spokojny głos i opanowanie ponieważ dziecko bardziej histeryzuje kiedy czuje nasze zdenerwowanie. Miałam w swojej karierze i takie przypadki kiedy dziewczynka wymiotowała rano przez ok. 1,5 roku. Nawet psycholog rozkładał bezradnie ręce. Lubiła przedszkole, panie dzieci a mimo to koszmar poranny trwał. Dzisiaj uczennica szkoły podstawowej w każdej wolnej chwili przybiega do swojego przedszkola w odwiedziny. Myślę że czasami trzeba wbrew wszystkiemu przeczekać a my naprawdę staramy się aby dzieci polubiły przedszkole bo dla nikogo to nie jest komfortowa sytuacja. Pozdrawiam i życzę wytrwałości a na pewno zaświeci słońce. wyślij odpowiedź Autor: były przedszkolak 21:41 przedszkolne stresy Pewnie wymiotowała na widok się ładnie a w rzeczywistości czarownica. wyślij odpowiedź Autor: Ola 22:14 Talizmany lub zwierzątka przynoszące szczęście! Talizman! Talizman! Talizman! Mała małpka,zajączek,piesek,kotek,malutki i mięciutki. Bardzo ważne,żeby był przyczepiony do bluzeczki. Mojej córeczce na razie pomaga mały kotek. Pozdrawiam wszystkie cierpiące mamy. wyślij odpowiedź Autor: agag 20:58 Płacz i histeria - o której po mnie przyjdziesz ? ja nie chce spać na leżakach ja wolę poczekać na krzesełku na mame - i tak 1000 razy mówi moja córka, cała się trzesie i jest zapłakana, ma 2 lata 10 miesięcy zaczęła przedszkole 2 tygodnie temu i w sumie był płacz itd ale trzeciego dnia już poszła bez płaczu a potem zachorowała i była tydzień w domu i teraz zaczęła od nowa ale jest gorzej jak wcześniej,płacze cały dzień w przedszkolu jak ją odbieram oczy ma filetowe od płaczu boi się leżakowania i siedzi na krzesełku, teraz miała pasowanie na przedszkolaka i udało mi sie posiedzieć z nią w przedszkolu około 5 godzin pokazałam jej leżak nawet się położyła i trzymała mnie za rękę i zasnęła potem obudziła się i chciała płakać ale zobaczyła że jestem i uspokoiła się wróciłyśmy do domu i cieszyłam się że może jak pójdzie w poniedziałek to będzie ok a ona zobaczyła zdjęcia w aparacie z przedszkola i zaczęło się histeria ,płacz i ciągle pyta a o której po mnie przyjdziesz ja nie będe spała wolę na mamę poczekać na krzesełku ...i ja odpowiem a ona znowu...szkoda mi jej bo widzę że przezywa ale nie wiem co zrobić? w nocy potrafi się obudzić i to samo pyta i płacze..opowiadam jej o moim przedszkolu żeby wiedziała że ja też chodziłam do przedszkola itd ale ona już wieczorem się pyta czy jutro jest dzień do przedszkola ja mówię że nie jutro jest niedziela a ona już płacz i to samo pyta...myślę że zaprowadzę ją w poniedziałek i odbiorę przed leżakowaniem? ale czy nie przyzwyczai się że zawsze będzie chodziła o tej porze do domu?pani nie robi problemu żeby ona nie spała moze siedzieć na krzesełku i ja jej to tłumaczę a najbardziej przeraża mnie bezsilność że nie wiem co robić ile to będzie trwało i martwi mnie że płacze non stop że ma oczy fioletowe i napuchnięte od płaczu ... wyślij odpowiedź Autor: `n` 13:50 :) myślę,że to wszystko minie. Kilka lat temu córka fundowała mi podobne "przyjemności", ataki histerii, krzyki, rzucanie się na podłogę. Potem długotrwała choroba, a więc przerwa w obowiązku przedszkolnym, a kiedy ponownie wróciła do przedszkola wszystko już było OK. Teraz mam kolejnego świeżo upieczonego przedszkolaczka. Również nie podoba mu się opcja chodzenia do przedszkola, ale robi to bardzo subtelnie, trochę pomarudzi, po drodze popłacze, ale z anielską cierpliwością zostawiam go i jadę do pracy. Wiem,że na początku nie jadł nic w przedszkolu, nawet podwieczorku nie ruszał, po powrocie do domu wszystko nadrabiał. Jedyny problem jaki jeszcze nie został rozwiązany, to siusianie. Mimo iż w domu doskonale sobie z tym radzi, to w przedszkolu za żadne skarby nie chce iść do łazienki. Nam pozostaje jedynie szybka reakcja po powrocie do domu i jakoś wszystko się kula... Pozdrawiam wszystkie zatroskane mamy. Będzie dobrze! wyślij odpowiedź Autor: MAma 16:26 Odp:Talizmany lub zwierzątka przynoszące szczęście! Po co Talizmany ? Nie lepiej zabrać ulubionego misia-Przytulankę,wielkości rączki dziecka,którego można przytulić w trudnych chwilach ? Talizmany kojarzą się z horoskopami i okultyzmem,a Przytulanka co dzieci wprowadzać w świat tzw."Czarnej Magii",która z pozoru tylko,jest łagodna i nieszkodliwa ! wyślij odpowiedź Autor: załamana mama 21:16 STRACH I CIĄGŁY PŁACZ W PRZEDSZKOLU !!! Moja Zuzia ma 2 latka i 10 miesięcy. Od września miała iść do przedszkola, jednak poważnie zachorowała i zaczęła od października. Jednak na krótko. 2 pierwsze dni było super. Szczęśliwa, wesoła, płakała kiedy zabieraliśmy ją do domu. Niestety kolejne dni okazały się koszmarem. Zuzia należy do dzieci wrażliwych i strachliwych. # pięknego dnia w przedszkolu dzieci miały rytmikę. i od tamtej pory się zaczęło. Przestraszyła sie pana od rytmiki i to stało się powodem do ogromnego płaczu i niechęci córki do przedszkola. Kilka kolejnych dni płacz, czy bedzie pan. Panie przedszkolanki juz wiecej nie chodziły z nia na rytmike. Koljne łacze w przedszkolu (ciągłe) i znow choroba. W sumie od pazniernika corka pare dni w przedszkolu i chora i tak caly czas. Nie chce chodzic. Placze przez caly czas. Jednak w sumie nie ma okazji sie przyzwyczaic. Boi sie wszystkiego, kazdego goscia co zawita do sali. Siedzi pania ciagle na daje prowadzic zajec. Mam ogromny dylemat gdyz jedna z pan kaze chodzic , pociesza ze bedzie ok, a druga odradza, ze jest za mala, ze nie daje prowadzic zajec, ze chodzi za nia, siedzi ciagle na kolanach. Kiedy wchodze z Zuzia ona widac po minie jest strasznie niezadowolona kiedy przychodzimy, bo wie co bedzie. Ale jest to dla mnie przykre. Sama jestem nauczycielka i pracuje z malymi dziecmi. Wiem jak to jest. Rozumiem wszytko ale perfidnie pokazywac ze nie podoba jej sie placz mojego dziecka? co mam robic, czy rezygnowac, czy probowac. Prosze poradzcie mi cos. Jetsem zalamana sytuacja. Placze razem z mala. wyślij odpowiedź Autor: MAma 10:42 Odp:STRACH I CIĄGŁY PŁACZ W PRZEDSZKOLU !!! Proszę zabrać dziecko z przedszkola i spróbować ponownie za rok,bo widać,że dziecko nie dojrzało jej tam na siłę,przyniesie więcej strat niż pożytku. Powodzenia w podjęciu dobrej( dla dziecka )decyzji. wyślij odpowiedź Autor: załamana mama 20:33 Odp:Odp:STRACH I CIĄGŁY PŁACZ W PRZEDSZKOLU !!! dziekuje za podpowiedz. chyba wlasnie tak zrobie, gdyz jest coraz gorzej ze stanem psychicznym Zuzi. Strasznie sie zmienila odkad zaczela chodzic do przedskzola. Boi sie doslownie wszystkiego. 'Wisi' nam ciagle na rekach. Ciagle placze, robi awantury. Jest zle :( chyba to bedzie dobra dla malej decyzja. wyślij odpowiedź Autor: Martuszyca 14:30 Poranne wymioty Mam podobną sytuację, co powyższe mamy. W zesłym roku córka chodziła do początku było zaczęła mocno chorować i niestety trzeba było w ogóle zrezygnować z przedszkola. W tym roku poszła do innego przedszkola już do zerówki, ale jako początku wszystko było dobrze, ale niestety trafił mi sie wyjazd służbowy i nie można było niestety odmówić, a do porzedszkola odprowadzała tej pory co rano jest katorga, tym bardziej,ze mamy co chwilę przerwy z powodu choroby. Córka płacze strasznie, błaga, histeryzuje, wymiotuje (nie jedzeniem tylko jakąś flegmą)... Po całej akcji idzie jednak do sali, po 2 minutach pani ukradkiem otwiera mi drzwi i widzę córkę która szaleje i łobuzuje już wesoło z innymi... Po południu pani mówi,ze było super!! I jest super, wieczorem śpiewamy piosenki, bawimy się, opowiadamy sobie... noc spoojna, i nadchodzi kolejny wszystko od początku... Masakra :-(( wyślij odpowiedź Autor: M 14:37 Strach przed przedszkolem Jesli Wasze przedszkole ma strone internetową, a na niej zdjęcia to polecam pomaga gdy dziecko zobaczy siebie w przedszkolu z perepektywy córka lubi je oglądać i przy okazji można porozmawiać o lubianych i nie lubianych dzieciach i wydarzeniach. My wciąż mamy problem z wymiotowaniem porannym, ale mam nadzieję, że to przejdzie z czasem. wyślij odpowiedź Autor: Kinga 10:42 ADAPTACJA Zacznę może trochę inaczej. Adaptacja towarzyszy nam od urodzenia. Adaptacja czyli dostosowanie zachowania do wymogów sytuacji i środowiska. Z adaptacją oczywiście wiąże się stres. Pierwszy stres człowiek przeżywa rodząc się. Pierwsze miesiące są dla noworodka trudne - musi się zaadoptować do otaczającego go nowego środowiska. Później jest z miesiąca na miesiąc co raz lepiej i lepiej. Stres towarzyszy nam (sięgając dalej) od zarania dziejów... . Jest nam on potrzebny żeby przetrwać, motywuje nas do działania. Małe dzieci nie potrafią radzić sobie ze stresem. My dorośli uczymy sobie z nim radzić całe życie... :). Życie wiąże się z tym, iż wielokrotnie musimy na nowo adaptować się: szkoła podstawowa, średnia, studia, pierwsza praca. Za każdym razem nowe otoczenie, nowi ludzi, nowe miejsca, odpowiedzialność, zadania, reguły, zasady...itp.. Moje dziecko jest właśnie na początku drogi "adaptacyjnej". Mija drugi tydzień pobytu w przedszkolu. Nie jest łatwi. Ale czego oczekiwać? Dziecko jest malutkie, do tej pory przebywało w domu, babci, z kuzynkami. Nagle nie ma ich przy sobie. Miejsce nowe, Panie kochane ale...nieznane, nieznane dzieci... Reakcja jest naturalna! Dziecko musi się zaadaptować. Jednemu udaje się szybko "zaaklimatyzować" a innemu potrzeba nawet roku. Jedne dzieci nie płaczą w przedszkolu, są grzeczne a w domu dopiero dają upust swojej frustracji. To też normalne! Emocje trzeba wyrzucić a dziecko nie potrafi ich okiełznać w sobie. My uczyliśmy się całe życie tego i też nie zawsze nam wychodzi. Potrafimy wybuchać, wkurzać się zupełnie niepotrzebnie - bo to jest typowo ludzkie. Tacy jest pewne kochani rodzice! Każde dziecko się zaadaptuje, nie martwcie się. Dziecku krzywa się nie dzieje, dziecko próbuje różnych sposobów na wymiganie się z pójścia do przedszkola, nie dlatego że mu tam źle (wychodzi przecież zadowolone)-tylko szuka ucieczki przed nieznanym i obcym (nikt przecież tego uczucia, tego strachu i niepewności nie lubi, zastanówcie się sami...jak w dołu czasami ciśnie :)). Nasze dzieciaki są dzielne i przezwyciężą swoje "młode słabostki" po to żeby się "wzmocnić" na przyszłość, bo życie tego od nas później wymaga. Pozdrawiam Zadroskanych wyślij odpowiedź Autor: Asia 21:51 Proszę o radę !!! Moja córeczka 5lat do przedszkola chodzi już 3 lata. Pierwszy rok był OK. Po wakacjach zmieniła się grupa, zmieniła się pani. Córka z niechęcią wchodziła do przedszkola, choć chciała tam być. W domu jest żywiołem i dzieckiem z mnóstwem przedszkolu jest bardzo nieśmiała, wręcz przestraszona. Boi się cokolwiek ruszyć, podnieść, podejść do dzieci. Często stoi na środku ze spuszczoną główką, a panie właściwie nie reagują. Wczoraj było badanie psychologiczne dzieci. Okazuje się, że jest mądrą dziewczynką, potrafi dobrze sobie radzić z zadaniami i rozumie polecenia. Bo Mała już od ok. 3 lat zna litery i cyfry, umie pisać, czytać, a pasją jest liczenie. Uważam, że w przedszkolu wyrządzono jej wielką przykrość, nakrzyczano na nią. Spodziewam się nawet, która pani, ponieważ wręcz widzę niechęć jej do mojego nawet takie zdanie wczoraj do mnie na jej temat: "ona nawet zabawki nie wie czy ma podnieść, jakby bała się że ktoś na nią będzie krzyczał", to mi dało wiele do myślenia. Mam pytanie, czy powinnam rozdrapywać z psychologiem dawne wydarzenia przykre, jakie ją spotkały w przedszkolu? wyślij odpowiedź Autor: mama Asi 09:48 wymioty Asia (niepełne 3lata) była oczarowana przedszkolem przez pierwsze 2 dni. po 2 dniu w domu lament, płacz, "nie lubię niczego i nikogo". Przedszkolanka rano wyrywała mi ją z rąk a w córeczka dostawała jakby ataku furii. Zastanawiałam się nad rezygnacją. Po 2 tygodniach płaczu (mojego również) przyzwyczaiła się. Potem nadeszła seria chorób i prawie miesięczna przerwa w chodzeniu do przedszkola. I znowu to samo...Tyle, ze doszły wymioty. Pierwszy raz w sali po moim odejsciu - Pani zatelefonowała, więc szybko wróciłam i zabrałam ją do domu. Kolejny raz po zdjęciu czapki w szatni- też wróciła do domu. Następnym razem wzięłam ubranie zapasowe, zwymiotowała, przebrałam i zaprowadziłam do sali. Od tej pory spokój - wymioty się skończyły, został płacz (ale i on mam nadzieję minie kiedyś w końcu). Ostatnio nawet powiedziała mi, że pluła by zwymiotować i wrócić do domku z mamą.. Najważniesze jest pozytywne podejście. Ja już przechodzę te adaptację drugi raz. Im mniej zachodu wokół tym szybciej wszystko minie. I jeszcze jedno co zauważyłam. Wychowawczyni Asi przychodzi czasem później i wtedy rano zastępuje ją pani dyrektor( dużo mniej uczuciowa niż wychowawczyni, która całuje i przytula..)O dziwo zauważyłam, że moje dziecko przy pani dyrektor szybciej się uspokaja - po prostu wie, że na nic się płacz nie zda. wyślij odpowiedź Autor: Elzbieta Franczuk 08:10 mama Filipa Mój syn uczęszcza do żłobka od połowy listopada 2012 r. Od samego początku bardzo źle to znosi. Na poczatku był to histeryczny płacz, teraz płacze już troche mniej. Niestety wymioty były i nadal są, nawet 2 razy, a minęło już 3 miesiące. Ze stresu potrafi się też zrobić siusiu i kupkę w majtki. Na początku nie bawił się z dziecmi, przez prawie 2 miesiące, tylko siedział na ławce, teraz powoli zaczyna sie bawić sam. Ale najwiekszy problem jest taki, że przez cały czas pobytu w żłobku, tj. od 8 - 14 nic nie je i nie pije. Rano, jak wstaje i wie, że ma iśc do żlobka, tez nie chce jeść i pić. Dopiero, jak jest w domu i wie, że nie wróci do żlobka, da sie namówić na jedzenie i picie. naprawde podziwiam go, że pomimo tak ogromnego stresu, potrafi byc taki dzielny i kochany. Nadal staramy się wytrwac w uczęszczaniu do żlobka. wyślij odpowiedź Autor: Paweł Mach 11:32 ojciec Reakcje dzieci, jakie sa tutaj przez Państwa opisywane sa jak najbardziej normalne i świadczą tylko o tym, że nie sa one jeszcze gotowe emocjonalnie na bycie pozostawionym w przedszkolu przez swoich rodziców i nie ma to znaczenia w jakim są wieku. Uważam, że takie działanie rodziców wbrew gotowości dzieci jest robieniem im krzywdy psychicznej skutkującej na cale ich późniejsze życie - raczej na niekorzyść ( być może nie u wszystkich). Oczywiście, że padną tutaj argumenty - a co mam zrobić z dzieckiem kiedy musze iśc do pracy itp itd -ale tutaj jest wybór: albo praca albo dobro dziecka i rodziny. Obecnie stwarza się taki system żeby rozbić rodzinę, w taki sposób żeby oboje rodzice musieli pracować a opieke i wychowanie dzieci powierzyć obcym ludziom - SYSTEMOWI- choc to rodzice najlepiej znają swoje dziecko i wiedzą co i kiedy jest dla niego najlepsze. Wiekszość ludzi i "rodziców" dalo się oglupić SYSTEMOWI i uwierzylo ,że taki model cywilizacji musi byći nie ma innej możlwiśći ( jak zwierzaki w ZOO) i na sile a nawet z przekonaniem krzywdzą swoje dzieci łamiąs ich psychike i naturalne psychologiczne mechanizmy obronne. Oczywiście nie jestem zwolennikiem niuńkania dzieci i nadmiernego ich rozpieszczania ale wszystko w swoim czasie a nie wtedy kiedy system to określi. Także to co większośc z Państwa opisuje to jest wynikiem gwałcenia potrzeb psychiki dziecka przez rodziców dla wymogów SYSTEMU i jeszcze sie dziwią i pytaja jak tu zrobić zeby dziecko jak najmniej im w tym sprawiało kłopotu. Zastanówcie si nad tym na jakich ludzi i dla jakiego świata przygotowujecie SWOJE DZIECI !!! wyślij odpowiedź Autor: jola 22:58 płacz ,wymioty i lęk mam syna 6 letniego który nie chce chodzić do przedszkola co dzień rano się pyta czy wróci do domu i tak od września się dzieje a przecież nie miał takiej sytuacji ,syn jest do godziny 12 czeka godzinkę na autobus i wraca do domu tyle razy mu już tłumaczyłam ze wróci ze nie może zostać dłużej a on znowu swoje czy wróci do domu nie wiem jak mam mu tłumaczyć żeby w końcu zrozumiał w tamtym roku jak chodził do przedszkola jako 5 latek przedszkolanka go wystraszyła że nie wróci do domu i tak od tamtej pory tak przezywa ,w przedszkolu często wymiotuję nie chcę odrabiać zadań w przedszkolu bo ciągle jest myślami czy wróci co mam robić poracie mi proszę wyślij odpowiedź Autor: MAma 21:48 Odp:płacz ,wymioty i lęk Na poważnie,rozważyłabym rozmowę z przedszkolanką,która narobiła tego bałaganu w głowie dziecka i niech To ONA wytłumaczy chłopcu,czego pani jako rodzic nie jest w stanie zrobić. wyślij odpowiedź Autor: Nauczycielka przedszkola 18:41 Odp:płacz ,wymioty i lęk Nie wierzę... sama jestem nauczycielką i NIE WYOBRAŻAM sobie w ten sposób postąpić z dzieckiem! We wrześniu, co 5 min słyszę ze strony nowych smyków "czy mama na pewno po mnie przyjdzie?" Uwierzcie mi, zapewniać to samo dziecko po raz setny "tak, mamusia na pewno przyjdzie" bywa denerwujące, ale nie wyobrażam sobie postąpić inaczej... wyślij odpowiedź Autor: studentka 21:26 z własnego doświadczenia Ja sama nie lubiłam chodzić do przedszkola. Moje przedszkole było bardzo blisko pracy mojej mamy. Gdy odprowadzała mnie wymiotowałam, przed samym przedszkolem albo jeszcze w samochodzie. Płakałam, nie chciałam jej puścić. Mama bardzo się martwiła, po czym Pani wychowawczyni powiedziała, że gdy mama tylko wychodzi ja o wszystkim zapominam i normalnie się bawię z dziećmi. Moment rozstania z rodzicem zawsze jest ciężki, jedne dzieci znoszą to lepiej drugie gorzej. Jednak wydaje mi się, że najlepszą metodą jest dać dziecku czas i dużo z nim rozmawiać. wyślij odpowiedź Autor: Klara Klarczyk 10:19 Odp:ojciec Autorem jedynej logicznej porady na tym forum jest pan Paweł Mach. Dziękuję Panu bo uświadomił mi Pan jak wielką krzywdę psychiczną zrobiłam swojej córce. I w imię czego? Olałam pracę bo prawdę powiedziawszy harowałam za tak marne pieniądze, że i tak niewiele zmieniało to naszą sytuację materialną a dziecka sytuację -owszem. wyślij odpowiedź Autor: Lena 22:35 Wspomnienie... Pamiętacie coś ze swojego przedszkola? Ja tak. Pani powiedziała, że możemy bawić się w co chcemy. Ja skakałam przez skakankę zawiązaną o krzesełka (taki mini flop ;)). Koleżanka zapytała, czy też może...Oczywiście mogła. Dziewczynka się przewróciła i płakała, a Pani postawiła mnie do kąta (na szczęście tego się już nie praktykuje),bo to moja wina i wymyśliłam niebezpieczną zabawę. Bardzo długo płakałam i z tego kąta wyjęła mnie inna Pani (której imię pamiętam do dziś) i utuliła. Od tej pory nie chciałam chodzić. Później płakałam tak bardzo i tak długo, że wymusiłam przeniesienie mnie do starszaków (gdzie był mój duży, silny brat i inna Pani)-to już była manipulacja 3,5 latki. Moja Mama przy okazji tych wspomnień powiedziała mi, że tak było -chodziłam chętnie, a nagle taka niechęć i płacz (ale ona nie wiedziała dlaczego). Zostałam nauczycielką (co prawda gimnazjalistów, ale...)i wiem, jak dzieci przeżywają wszystko, a najbardziej chyba brak sympatii nauczyciela. Wystarczy groźna mina pani, czasem zwrócenie uwagi, a dziecko to przeżywa...czasami przez wiele lat. Teraz jestem czujna i uważnie słucham mojego od 10 miesiąca życia uczęszczał do żłobka (przez pierwszy rok na kilka godz. w tygodniu, później etatowo) i nawet w weekendy chciał do cioć i dzieci to nie obyło się w przedszkolu, na które bardzo czekał, bez stresu (po 2 dniach zachwytu, 3 dni wielkiego płaczu, trudnego zasypiania). Polecam wszystkim bajki terapeutyczne (można znaleźć sporo ciekawych w sieci). Kończę, bo się rozpisałam. :) Nie mamy wpływu na to co mówią i robią naszym dzieciom w przedszkolu, ale mamy wpływ na to co słyszą w domu. Wychowujmy, nie chowajmy. To rodzice mają rozmawiać, słuchać i nauczyć dziecko jak rozumieć pewne sytuacje, jak sobie z nimi radzić, jak żyć. Powodzenia i trzymam kciuki!:) wyślij odpowiedź Autor: XXX 09:20 Odp:Okropne matki Bardzo durne stwierdzenie...zostawiam bez komentarza chora kobieto wyślij odpowiedź Autor: Gość 11:05 Przedszkola ! Moja 3,5 letnia córka poszła w tym roku do przedszkola. Pierwszy dzień pobytu upłynął nieciekawie, ale czego się spodziewać. Nie robiłam dramatu. Drugi dzień jeszcze gorzej, odbieram dziecko roztrzęsione, trzymające mocno swoją przytulankę zabraną z domu. Po długich podejściach, rozmowach co się dzieje dowiedziałam się rzeczy niemieszczących się w głowie. W pierwszy dzień Pani powiedziała mi żebym się uspokoiła, bo ona nie lubię jak dzieci płaczą, przemilczałam. W drugi dzień Pani powiedziała żebym się uspokoiła, bo zabierze mi moją maskotkę i próbowała odebrać ją córce. Odprowadzając dziecko w trzeci dzień kazałam jej wskazać, która to Pani. Pani przyznała się tłumacząc, że zrobiła tak ponieważ moja córka zrobiła zamieszanie w grupie, mało tego szantażowała ją. Od tamtej pory dziecko ma traumę i nie chce chodzić do przedszkola. Po rozmowie, a właściwie kłótni z Panią dyrektor, która broni przedszkolanki usłyszałam, ze mam prowadzić dziecko na siłę pomimo wymiotów. Wymusiłam przeniesienie do innej grupy. Wychowawcy są super, dziecko po przekroczeniu progu sali podobno uczestniczy w zajęciach, bawi się, zje jeśli odpowiada jej posiłek. Po wyjściu jest histeria przez pozostałą część dnia, brak apetytu, wymioty. Rano to samo i ręce opadają, psychika siada. To są wymioty nagminne, osłabienie, doszła gorączka. W przedszkolu słyszę prowadzić na siłę, przyzwyczai się. Jakim kosztem pytam, nerwicy żołądka. Myślę, ze zmiana przedszkola tez nic tutaj nie pomoże. Zastanawia mnie czy za zachowanie naszych dzieci nie odpowiadają Panie. Dzieci nie chcą o sytuacjach trudnych mówić, bo jest to dal nich przywołanie złych wspomnień. Moja córka mówi nie pamiętam juz, nie chcę o tym rozmawiać, możesz mnie juz mamo nie denerwować. Jako 3 latka jest bardzo rozwinięta intelektualnie. Zastanawiam się czy gdyby trafiła od początku do obecnej grupy sytuacja wyglądałaby inaczej. Puki co jestem bezradna. wyślij odpowiedź Autor: Gość 11:22 Gość Dodam, ze na razie odpuściliśmy i córka nie chodzi do przedszkola. Jej stan jednak nie poprawia się. wyślij odpowiedź Autor: Anna 12:31 Na siłę?... Zastanawiam się czy może Panie, które są za bezwzględnym prowadzeniem dzieci na siłe warto by było prowadzić na siłę w miejsce, które jest dla nich koszmarne. Z czasem przecież by się przyzwyczaiły jak te dzieci. To nic, ze objawiałoby się to codziennymi wymiotami, biegunką, potwornym zestresowaniem. Pewnie,ze w końcu z bezsilności można sie przyzwyczaić. Mało tego denerwują mnie porady traktujące wszystkich jednakowo. Jedno dziecko być może się przyzwyczai, drugie nie i będzie to konsekwencją poważnych zaburzeń w dorosłym zyciu. Wrzućmy wszystkich do jednego worka, pozbawmy indywidualności. Chciałbym Panie przymusić do czegoś co Panie nie lubią i obserwować. Mysle, że wspomagałybyście się wkrótce lekami wyślij odpowiedź Autor: Monika 22:59 Odp:Na siłę?... To co się dzieje w dzieciństwie jest konsekwencją tego co się dzieje w dorosłym życiu? Nie konsekwencją a przyczyną:D wyślij odpowiedź Autor: Iza 19:34 do odp na siłę Konsekwencja: rezultat, nastepstwo, skutek. wyślij odpowiedź Autor: mama kasia 22:01 wymioty, placz Z moja córka jest to samo. Pierwszego dnia było ok, do leżakowania. Po leżakowania pani na sile spychała jej jedzenie i dziecko tak się darlo ze AZ prawie straciło glos. Od tej pory nie chce chodzić do przedszkola. Wieczorem jest płacz i wymioty, w nocy budzi sie z 6-7 razy z płaczem i wymiotami. Rano płacze i wymiotuje, cala drogę do przedszkola płacze, w przedszkolu płaczu i tak pani mówi, ze przez cały dzień. Odbierak ja o 12 zachrypnieta i zaplakana. Z dziećmi się nie bawi, nie je i nie pije, siedzi sama przy stoliku i płacze. Nie wiem juz co mam robić. wyślij odpowiedź Autor: mama g 15:43 wymioty z powodu jedzenia Tak jak każda mama przeżywam stres swojego syna przed przedszkolem.(Wcześniej nie chodził do przedszkola,chociaż był zapisany- nie przyjęto go z powodu braku miejsc ponieważ byłam mamą niepracującą.)Teraz jako 5latek urodzony w styczniu zakwalifikowany został do grupy 6latków,które ''uniknęły''pierwszej klasy ponieważ urodziły się w drugiej połowie 25 dzieci jest ich chyba pięcioro w wieku 5 lat,a z tego dwójka nie chodziła wcześniej do syna jest to się zdarzają ale nie rano tylko przed albo podczas zostały poinformowane by go nie zmuszać do parę dni nic nie jadł,chudł w więc ze domu rano trochę przełknie więc mam pewność,że brzuszek nie boli go z natomiast wygląda tak,że zupy zjada tylko te które drugie danie idą sami i mówią co zje tylko ziemniaki ale zawsze domu ok zjada cały są sytuacje tego typu,że jedzą na innej sali i pani postawi mu obiad na stolik i...mamy nie przypadł do gustu zapach surówki i nie zmuszano do stresik ma właśnie przed jedzeniem czegoś czego nie dnia na dzień jest lepiej ale trzeba szukać sedna problemu i go nadzieję,że mój niejadek zacznie próbować nowe potrawy,bo ogólnie przedszkole mu się podoba. wyślij odpowiedź Autor: julita165 10:12 Złe metody Mnie się wydaje, że w większości przypadków za nieudaną adaptację ( zwłascza najmłodszych dzieci ) odpowiadają stosowane metody pseudowychowawcze, owo słynne zaprowadzanie na siłę i przeczekiwanie. Rzeczywiście znaczna część dzieci w końcu akceptuje sytuacje ale jest tak jak ktoś już wyżej napisał - po prostu z bezsilności. Mój synek mając 2l i 10 m-cy, w dodatku słabo mówiący, tez zaczął w tym roku karierę przedszkolaka. W kweitniowej rekrutacji dostał się d p-kola państwowego i miał zacząć od września. Po coś jednak poszłam do p-kola pod koniec czerwca i korzystając z okazji zapytałam dyrektorkę czy jest jakieś spotkanie z rodzicami pod koniec sierpnia ( np. zeby przekazać ważne informacje o dziecku ), jak wygląda rozpoczęcie roku, ile trwa adaptacja bo planuję urlop i takie tam. Odpowiedź wprawiła mnie w osłupienie. Nie ma nic, słownie zero. mam pożeganać dziecko w szatni i wyjść jak najprędzej. Za adaptację miał robić dzień otwarty w p-kolu w kwietniu !!! Mnie takie podejście nie mieści się w głowie bo to oznacza że 9/10 dzieci wpada w histerię, która trwa dłużej lub krócej a w niektórych przypadkach kończy się jakąś traumą i odwrotem z przedszkola przynajmniej na rok. Pani dyrektor obstawała jednak że takie mają zasady ( p-kole to czy koszary ? ) i tak jest najlepiej ( z późniejszego doświadczenia wiem ze to bzdury do kwadratu ) Normalnie opaczność boska nade mną i synkiem chyba czuwała że ta sprawa wyszła wcześniej bo nie chcąc kopać się z koniem zrezygnowałam z tego przybytku i zapisałam synka do p-kola prywatnego gdzie normalna adaptacja z rodzicem nie stanowi problemu i gdzie więcej zwraca się uwagi na potrzeby konklrentego dziecka a mniej na zasady. Tym sposobem mój synek, który łatwym dzieckiem nie jest, uparty, nieposłuszny, niełatwo nawiązujący nowe konakty, w dodatku słabo mówiący, odnalazł się w p-kolu świetnie. Chodzi od i ani razu nawet jedna łza nie popłynęła a ostatnio to już nawet nie chciał wychodzić do domu :-) Także radzę rodzicom, których dzieci mają problemy z adaptacją żeby bardzo dobrze zastanowili się co jest tego przyczyną. Bo to niekoniecznie jakaś niedojrzałość dziecka, a zwyczajnie zaproponowane mu warunki. I warto walczyć o ich zmianę. wyślij odpowiedź Autor: dosik 19:24 wymioty i stres przed rozstaniem. Moja córka chodzi drugi rok do pierwszy rok cały semestr wymiotowala aż pękł jej bębenek w uchu od zmiany cisnienia-chyba wystraszyła się krwi I przestała! W tym roku Pierwsze 2 tygodnie były ok a później się zaczelo! Rano wymiotuje i bol nic nie je W przedszkolu do godziny 14,w domu zje ale nie za już się zaczynają pytania czy jutro do przedszkola i znowu ból weekend jak ja chce są wyjść z domu od razu boli ją brzuch i naciaga na wymioty!schudła już 3kg w dwa miesiące!pani psycholog po kilku spotkaniach nie widzi problemu!dodam że w przedszkolu jej się podoba,uczestniczy w zajęciach i bawi się z już nerwowo nie wytrzymuje-ona ciągle skurczy,płacze,narzeka...,nie wiem jak dlugo to może potrwać i czy będzie lepiej?! wyślij odpowiedź Autor: Anka 20:40 Anka Ja co roku mam w grupie takie dziecko. W tamtym roku miałam dziewczynkę,która ciągle płakała i zmuszała się do wymiotów,żeby mama po nią była nieugięta i przyprowadzała szczerze,że trwało to kilka miesięcy. Dziś dziewczynka przychodzi do przedszkola uśmiechnięta, o wymiotach,bólu brzucha nie ma na nią dziś,nikt nie powiedziałby,że miała takie problemy. Pod koniec zeszłego roku szkolnego przyszło do nas nowe dziecko również z takimi problemami. Bóle brzucha,wymioty,nic nie jadło. Już jak tylko zbliżała się pora śniadania były wymioty. Dziewczynka ciągle pytała o mamę,często płakała. Ta mama również nie odpuściła i przyprowadzała dziecko. W tym roku również były te problemy-trwało to do połowy to wymioty,za 2 tygodnie już tylko mówienie"chce mi się wymiotować",ale bez wymiotów. w końcu zaczęła siadać do śniadania,a na chwilę obecną zjada również ma jeszcze problem rano z rozstaniem się z mamą,ale już bez jakiegoś wielkiego ciągu dnia fajnie się bawi,bierze udział w zajęciach i nawet nie chce iść do domu,gdy mama po nią przychodzi. U mojej koleżanki w grupie,była dziewczynka, której przeszło całkiem dopiero w I klasie. Te dzieci są zazwyczaj bardzo związane z mamami,a największy problem stanowi chwila rozstania. Z mojego doświadczenia-im dłużej mama żegna się z dzieckiem, przeciąga,tym jest dziecku i robienie wolnych dni tylko pogarsza sprawę. wyślij odpowiedź Autor: dosik 06:54 wymioty ,,, Tylko u nas wydaje mi się ze trwa to już za długo,mamy listopad A mała chodzi drugi rok do przedszkola. Jak jej to wytłumaczyć ze coś jeść musi,albo chociaż pic? Ją też prowadzę ja codziennie do przedszkola,nie robię dni wolnych i nie widzę ani grama poprawy 😕 wyślij odpowiedź Autor: zuzanna 19:28 przedszkole Porozmawiaj z nim, mezem i z nauczycielem. Lub zglos synka do psychologa. Byc moze syn zamknął sie w sobie i otwiera sie dopiero w pszedszkolu. Lub jacys koledzy go nękają. Wieczorem boi sie ze cos mu zrobią a w pszedszkolu wszystko jest ok. I sie cieszy. I tak w kolko. wyślij odpowiedź Autor: Dorota 21:39 Wymioty i stres Witam. Moje dziecko poszło do przedszkola i od razu było nim zachwycona. Ostatnio z dnia na dzień wszystko się zmieniło. W nocy się budzi i pyta czy może nie iść tam, rano z nerwów wymiotuje a potem to jakoś w tym przedszkolu mija, ale po powrocie do domu po pewnym czasie znów zaczyna się histeria i nie wie co jest. wyślij odpowiedź Autor: Ania 22:50 Odp:Wymioty i stres Witam, mam bardzo identyczną sytuację z córką, na początku było fajnie, a po kilku dniach zaczęła się histeria i wymioty, bóle brzuszka. Zrobiłam jej przerwę, w sumie już trwa 2 tygodnie i nie wiem co dalej robić czy już będzie gotowa na pójście czy dać jej więcej czasu. Jak u Pani już się poprawiło? Czy może znalazła Pani jakis sposób? wyślij odpowiedź Autor: Kaja 21:52 Odp:ojciec Zgadzam się w całej rozciągłości. wyślij odpowiedź Autor: eliza 23:44 Odp:Wspomnienie... u mnie córka chętnie chodziła do żłobka, a nagle po 2 latach, dowiedziałam się ze córka zwymiotowała w żłobku, niby nic, nikt po mnie nie zadzwonił, powiedzieli przy odbieraniu dziecka. następnego ranka wymioty, płacz, ból brzucha, atak taki ze się wystraszyłam, jeszcze czegoś takiego nie widziałam. pojechałam do lekarza, stwierdził że jest ok, może to jakiś wirus, trzeba czekać, wirus nie przyszedł, a lęk przed żłobkiem pozostał. przez przeszło 2 tygodnie był to poranny horror z wyjściem i po powrocie tez, oraz przed snem.....urlop odpadał, L4 też, zaczęliśmy myśleć nad zmianą placówki... aż tu pewnego ranka, po setnej próbie rozmów, córka mówi że nie chce występować w przedstawieniu (w żłobku przygotowywali występy na dzień dziadków) po zapewnieniu mnie że nie musi występować , pojechałyśmy bez płaczu, wymiotów i histerii do placówki, tam przy dziecku powiedziałam że nie występuje a następnie poinformowałam konkretnie żeby dziecka nie przymuszać, stanęło na tym ze jak sama będzie chciała to się przyłączy, efekt był taki że na ileś prób w jednej uczestniczyła sama z siebie w pozostałych siedziała na krzesełku, występy okazały się klapą ale za to znów mam normalnie szczęśliwe dziecko -- tak że trzeba dużo wytrwałości i wsłuchiwania się w dziecko nie koniecznie w opiekunki które wszystko uogólniają a każde dziecko jest inne powodzenia życzę wyślij odpowiedź Autor: Paulina 11:32 Ile można Mój syn ma 5,5 roku. Do pkola chodzi juz tzreci rok. Zawsze popłakiwał, ale liczyłam, że to kwestia tego, że mój młodszy syn zostawał ze mną w domu. Niestety, pomimo, że teraz chodzą oboje jest jeszcze gorzej. Starszy syn wpadł w jakiś szał. Wyje od rana w domu,jakby wręcz miał iść na skazanie, kaszle, dwa razy zwymiotował w szatni. Drugi syn chodzi jakby nic...nawet nie jęknie. Ja niestety mam już dość siedzenia w domu. Jestem u kresu. Chciałabym zrobić coś dla siebie i zadbać o swoją głowę. Chyba rodzice też mają prawo do normalnego fukncjonowania, nie można wiecznie tylko poświęcać się dla dzieci! Co robiłam już w zasadzie 6 lat. Szczęście rodziców tez jest ważne. W życiu bym nie zrezygnowała z pkola, bo mój syn nie chce chodzić. Trudno. Zaraz i tak musi iść do zerówki. Tłumaczę mu, jest zapisany do psychologa, wierzę, że da radę. Gdybym mu teraz uległa to za rok będzie to samo w zerówce. Też będzie wył z rana z nerwów i wymiotował. Meliska i w drogę. wyślij odpowiedź Autor: Krzysztof Banaszek 09:15 3,5 latek boi się drzemki w przedszkolu Witam! Piszę w imieniu swoim i żony. Nasz syn raz przez przypadek (przedszkolanka sie zapomniała) był kładzionydo drzemki (choć wiedziala ze odbiore go po obiedzie) i po tej akcji syn przeżywa to codzienie (sa dni ze placze w domu i sa ataki histerii. Najgorzej przed , w szatni przedszkola i po po powrocie), albo histeryzuje albo jeczy i pyta lub mówi ze o 12j go odbierzemy (kupilismy mu nawet zegarek za namową psychologa aby wiedzial kiedy bedzie 12a. Ale gdy juz go zostawimy to bawi sie wesolo, bierze udział w zajęciach tylko czasami pyta o nas i o godzine 12. I tak jest codziennie co robic? Lekarz polecil viburcol na uspokojenie ale ile mozna medycznie sie wspierac? wyślij odpowiedź Autor: Monika 13:01 Odp:Czy musi być tak źle? A czy tłumaczycie dziecku, ze zostaje tylko na pare godzin i na pewno mama/tata po nia wróci i zabierze do domu? Nam się wydaje wszystko proste i logiczne ale nie wiemy co dziecko sobie myśli. Moja siostra dopiero jak była nastolatka przyznała, ze płakała w przedszkolu, mimo, ze jej się podobało bo każdego dnia myślała, ze mama po nie nie przjedzie. Mója córka tez musi usłyszeć zapewnienie że po nią wróce i jest ok. wyślij odpowiedź Autor: Ewa 10:47 Wymioty Mój syn roku poszedł do przedszkola rok już drugi rok i nadal nie może się do końca dni że w stresie zwymiotuje a są dni że wchodzi bez z psychologa który powiedzi że jedne dzieci płaczą inne czas się zastanawiam kiedy wkoncu będzie dobrze ale się nie domu się nie stresuje że idzie do przedszkola chociaż nie zje za bardzo śniadania i w przedszkolu mało co są dzieci które szybko się zaklimatyzuja a są takie co całe przedszkole tak mają😀 wyślij odpowiedź Autor: Grazyna Nowicka 11:05 my space catering W kuchni przedszkolnej peło alergenów... Dlatego w przedszkolu do którego chodzi moje dziecko zapewniono catering od my space catering. Dzieciom smakuje, a ja mam pewność że dania są zdrowe i nie zaszkodzą dzieciom wyślij odpowiedź Autor: Morena 20:26 Odp:my space catering A jaki twój wpis ma to związek z tematem? Aaaa... zareklamować się chciałaś... wyślij odpowiedź góra powrótWidziałam dziś zdjęcia zrobione przez panią w przedszkolu podczas zajęć. Inne dzieci uśmiechnięte, a ona miała smutne zaczerwienione oczy i nie była chętna do zabawy. Fakt, ostatnie 3
Kiedy dziecko nie chce chodzić do przedszkola, rodzice zachodzą w głowę, jak je do tego zachęcić. Codzienny bój w przedszkolnej szatni jest straszny zarówno dla dzieci, jak i dla rodziców. Bo jak można spokojnie iść do pracy ze świadomością, że nasze dziecko płacze w przedszkolu i w żaden sposób nie da się ukoić jego żalu? Dlaczego dziecko nie chce chodzić do przedszkola? Adaptacja dziecka w przedszkolu może być bardzo trudna, do czego przyczynia się wiele aspektów. Na niechęć dziecka do przedszkola wpływa między innymi strach przed rozłąką z rodzicami. Zdarza się, że maluszek jest bardzo przywiązany do mamy i taty, a trudność w zrozumieniu sytuacji, jaką jest rozstanie, powoduje, że podchodzi do tego bardzo emocjonalnie. Dla dzieci wczesnoprzedszkolnych przebywanie tak długo poza domem wśród (zwłaszcza na początku) nieznanych ludzi to duża dawka stresu. Czasem maluszek czuje się w przedszkolu pewnie i chodzi do niego bez obaw, jednak nieraz dzieci są przytłoczone dużą ilością bodźców w nowym miejscu. Jak przekonać i zachęcić dziecko do przedszkola, by przebywanie w nim było dla malucha przyjemnością? Adaptacja w przedszkolu Adaptacja w przedszkolu jest bardzo ważna. Jeśli chcemy zachęcić dziecko do chodzenia do przedszkola, możemy wypróbować kilka metod. Ważne jest między innymi przygotowanie malucha przed pierwszym dniem poza domem. Warto z dużym wyprzedzeniem zacząć z nim o tym rozmawiać i tłumaczyć, czego może się spodziewać i jak będzie wglądał jego nowy rozkład dnia. Można opowiedzieć o tym, jak maluch będzie się bawił z innymi dziećmi, ale też uczył nowych rzeczy. W sytuacji, kiedy dziecko czuje się niepewnie w przedszkolu, należy opracować plan działania. Przede wszystkim zadbać o to, by poranki przebiegały szybko i sprawnie. Najlepiej zrezygnować z oglądania telewizji czy zabawy ulubionymi zabawkami, która niepotrzebnie przeciąga wyjście z domu. Wieczorami warto natomiast wygospodarować czas na zabawę z dzieckiem i poświęcenie mu dużo uwagi. Czasem pomocne bywają też spotkania z rodzicami innych dzieci oraz ich pociechami, aby nasz maluszek się do nich przyzwyczaił. Droga do przedszkola Kiedy musimy już udać się do przedszkola z krzyczącym i płaczącym maluszkiem, warto zabawiać go w czasie drogi i rozpraszać. Dzięki temu nie będzie zwracał aż takiej uwagi na to, że za moment dojdzie do rozłąki z rodzicami. Nie wolno też ulec maluszkowi i zawrócić do domu czy zbyt długo uspokajać go w szatni. Pożegnanie powinno być szybkie: wystarczy uścisnąć dziecko i wyjść, nawet jeśli płacze. Opiekunki w przedszkolu zajmą się naszą pociechą, a dziecko szybko przywyknie, że rozstanie jest tymczasowe i nie ma czego się obawiać. Kiedy maluszek bardzo źle znosi pobyt w placówce przez długi okres czasu, a sytuacja nie ulega poprawie, należy poszukać źródła takiego zachowania. Możliwe, że nie dogaduje się z rówieśnikami w przedszkolu czy ma ogromne trudności z nawiązywaniem kontaktów. Warto wtedy porozmawiać z wychowawcami i wspólnie działać, aby maluch lepiej zaadaptował się w przedszkolu. Kiedy mimo to dziecko nadal czuje się niepewnie, można pomyśleć o zmianie placówki lub wizycie u psychologa dziecięcego, który stwierdzi, czy maluch ma jedynie problemy z adaptacją w przedszkolu czy drobne problemy interpersonalne i potrzebuje wsparcia ze strony specjalistów. Kiedy dziecko nie chce chodzić do przedszkola… Kiedy dziecko nie chce chodzić do przedszkola zazwyczaj wystarczy zastosować parę trików, które szybko i bez krzyku rozwiążą nasz problem. Zdarza się jednak, że nasza pociecha chodzi przez pewien czas do przedszkola i problemy pojawiają się po kilku miesiącach czy nawet latach. “Doświadczony” przedszkolak płacze, nie chce rozstać się z mamą, a nawet budzi się w nocy. W tej sytuacji należałoby dokładniej przyjrzeć się temu, co dzieje się w placówce. Być może zmienił się ktoś z obsługi lub dziecko nie dogaduje się z rówieśnikami. W “karierze przedszkolnej” zdarzają się gorsze chwile i momenty, gdy dziecko nie chce chodzić do przedszkola, jednak gdy trwają zbyt długo, zawsze warto poszukać źródła problemu. Zobacz też: Pierwszy rok w przedszkolu Wyprawka przedszkolaka [Zdjęcie główne:
Kiedy uspokaja się pod wpływem silnego uścisku, przytulajmy go mocno i szczelnie okrywajmy, np. kołdrą. Jak zauważono, dzieci z problemem podwrażliwości lepiej śpią mocno okręcone pościelą i nawet latem zakopują się pod ciężką kołdrą. Dziecka z nadwrażliwością sensoryczną nie zmuszajmy do nadmiernej integracji z grupą.
Przede wszystkim polecam spokój. Gdy będziecie razem w domu zapytaj dziecko jak było w przedszkolu, w co się bawiło, czy poznało nową koleżankę, czy kolegę? Nie pytaj dlaczego nie chce iśc. Gdy przeprowadzisz wywiad będziesz wiedziała, czy dziecko miło spędza czas czy raczej czuje się wyobcowane. Możesz też zapytac przedszkolanki, jak dziecko sobie radzi w przedszkolu. Pozwól dziecku też zabrac ze sobą ulubioną zabawkę. Gdy dziecko ma ze soba coś z domu, co lubi łatwiej jest mu się zaadaptowaqc. Staraj się też oczywiście wytłumaczyc, że mamusia i tatuś muszą iśc zarabiac pieniążki żeby móc pójśc razem na lody, do kina czy gdzie lubicie razem wychodzic. Nie mów tylko, że pracujesz żeby zapłacic za przedszkole, bo osiągniesz wręcz przeciwny skutek. Mój synek w pierwszym roku nie płakał, ale marudził, że to go brzuch boli to głowa, ale po kilku tygodniach tak mu się spodobało, że miał żal jak za wczesnie go odbierała, bo się jeszcze nie nabawił.
70 poziom zaufania. Po pierwsze warto byłoby porozmawiać z wychowawczynią i dopytać, czy tydzień temu nie zdarzyło się coś wyjątkowego w przedszkolu, jakaś sytuacja, która mogła wywołać np. lęk albo zawstydzenie w Pani córce - może było to jakieś zdarzenie, albo reakcja rówieśników. Nie do końca rozumiem też, kiedy
Dlaczego dzieci nie chcą chodzić do przedszkola?1. Zbyt mało samodzielnościNie można ukrywać, że rozstania z mamą boją się dzieci, które zbyt nadgorliwie były „chowane pod kloszem”. Jeśli do tej pory dziecko nie mogło bawić się z innymi brzdącami na placu zabaw, a mama towarzyszyła mu na każdym kroku, nic dziwnego, że dziecko źle znosi kilkugodzinne rozstanie z Potrzeba dominowaniaDzieci, które do tej pory nie musiały się niczym dzielić i nie uczyły się współpracy z innymi, mogą mieć problemy w odnalezieniu się podczas pierwszych dni w przedszkolu. Nagle okazuje się, że trzeba wykonać jakieś zadanie wspólnymi siłami, a każdy głos jest równie ważny. Jeśli twój maluch to typ dominujący, początki w przedszkolu nie będą Niskie poczucie własnej wartościDzieci są szczere – czasem do bólu. Dziecko, które usłyszy przykre słowa od swojego rówieśnika poczuje się gorsze, a to może przełożyć się na strach przed przedszkolem. Podobna reakcja może mieć miejsce, gdy dziecko czuje się gorsze, bo nie posiada modnego gadżetu lub Sprzeczki z kolegamiJeśli twoje dziecko nie chce chodzić do przedszkola, być może weszło w konflikt z jednym z kolegów. Jeśli stało się ofiarą dokuczania, a w najgorszym wypadku – przemocy, będzie wymigiwało się od wizyt w zwalczyć strach przed przedszkolem?Jeśli niechęć do przedszkola wynika z faktu, że dziecko czuje się gorsze w grupie rówieśniczej, warto porozmawiać z wychowawczynią grupy. Być może powinna zwrócić baczniejszą uwagę na niewłaściwe zachowanie niektórych dzieci? Aby maluch nie czuł się gorszy z powodu nieposiadania modnej zabawki, można zaapelować, aby dzieci nie przynosiły żadnych, własnych zabawek do przedszkola. Rozmowy z przedszkolanką wymagają również wszelkie sytuacje, w których w grę wchodzi przemoc lub ubliżanie twojemu także: Zestaw higieniczny przedszkolaka - jak go skompletować?Czasem zdarza się i tak, że dziecko z natury jest nieśmiałe, a czas woli spędzać w domu niż z rówieśnikami. Co w takiej sytuacji? Staraj się podkreślać zalety przedszkola – przypominaj dziecku, jak miło spędziło czas z kolegami, jak ciekawe zajęcia odbyło. Dopytuj codziennie, co robiło w przedszkolu i chwal każde, małe osiągnięcie. Strach przed przedszkolem jest powszechnym problemem, z którym borykają się dzieci wchodzące do nowej grupy rówieśniczej. Dobry kontakt rodzica z maluchem oraz obserwowanie jego zachowania na pewno ułatwią odnalezienie się w nowej sytuacji.
Proszę o radę. Synek jest z grudnia 2016 i od września b.r. poszedł do przedszkola. Nie mówi kompletnie nic do pań, nie komunikuje im kiedy chce siku, a kupę robi w majtki, gdy jest w przedszkolu. W domu jest inaczej, informuje kiedy potrzebuje iść do toalety. Panie w przedszkolu załamują ręce i mają już dość mycia go z kupy.
#1 Corka 3 lata zaczęła przedszkole. Pierwszy tydzień super - bardzo chciała, cieszyła się. Wymarzona sytuacja. Po tygodniu zachorowała wiec byłyśmy tydzien w domu a potem ja musiałam na 5 dni iść do szpitala. I tu zaczynają się schody. W środę zaczęły się problemy- placze w przedszkolu za mama ( to rozumiem) i w czwartek przeplakala w przedszkolu większość dnia. W piątek juz maz jej nie zaprowadził bo się zanosiła ze nie chce iść. Ja od piątku jestem w domu i cały czas słyszę ze ona nie chce isc do przedszkola, że nie lubi itd. Czasem nawet placze. Rozmawialam z Panią z przedszkola i mówi ze rzeczywiście za mną płakała i nie widziała zeby coś więcej się wydarzyło. Jak mam zaprowadzić do przedszkola zapłakane dziecko które nie chce iść?... jak przetłumaczyć że mama juz jest u sie nigdzie nie wybiera? reklama LipcowaLi Gość #2 Adaptacja dziecka w przedszkolu to bardzo indywidualna kwestia. Choroby, są naturalnym i nieodłączny elementem i często towarzyszą dzieciom w okresie przedszkolnym ,co niestety nie sprzyja adaptacji. Pisze Pani o tym, że córka chorowała, a w dodatku trafiła Pani do szpitala co mogło przełożyć się na to, że dziecko niechętnie uczęszcza do przedszkola. Przyjmuje się, iż dzieci średnio potrzebują około miesiąca czasu, aby przywyknąć do nowej sytuacji. W ciągu tego czasu są gorsze i lepsze momenty, jednak nie należy się poddawać i nie rezygnować z posylania córki do przedszkola. Warto pomóc dziecku w tej nowej sytuacji. Jeżeli istnieje tylko taka możliwość, najlepiej byłoby gdyby to tata odprowadzal dziecko. Z reguły mężczyzną łatwiej przychodzą rozstania z dziećmi. Dalej, budowanie zaufania dziecięcego tzn. Że mówimy swojej pociesze " przyjdę po Ciebie po obiedzie" ( oczywiście dotrzymujemy słowa). Dziecko wie, kiedy mama pojawi się w przedszkolu, co wzmacnia w nim poczucie bezpieczeństwa. Kolejna cenna rada, to to aby nie naklaniac dziecka do ciągłych opowieści pt. Co było w przedszkolu? Kiedy przyjdzie czas na, córka sama zacznie mówić jak jej minął dzień. Reasumując, należy dać czas dziecku i sobie na przywyknieciu do tej nowej i pewnie trudnej sytuacji. Ale edukacja przedszkolna to ważny etap i moim zdaniem każde dziecko powinno jej doswiadczyc. Powodzenia! #3 Jeżeli jest taka możliwość zalecam zaprowadzanie córki na krótki czas i stopniowe zwiększanie tego czasu (nawet przez 2-3 tygodnie). Tydzień na adaptacje może być dla niektórych dzieci za mało. Dziecko musi jakby zrozumieć ze zawsze po nią rodzice przyjdą. To tez normalne ze dzieci tęsknią. #4 Ja także uważam, że nie odprowadzanie nie sprzyja adaptacji.. Mój syn potrzebował 2 miesięcy na adaptacje w żłobku, z przerwami na choroby. Zapewniać córkę,że rodzice przyjdą o określonej porze.. Jak moj syn ma gorszy czas, przy odprowadzaniu, planujemy cały dzien- opowiadamy, co będziemy robić w dzień- syn czasem mówi, że pojawi się ze Stasiem, pograć w piłkę, A potem pójdziemy na spacer I lody. Jak go odbieram to zazwyczaj mówi o realizacji planu, przypomina,że teraz spacer i lody.. Taka pewność, że coś się wydarzy buduje poczucie bezpieczeństwa. Nawet teraz jak wyjechałam na kilka dni, wcześniej o tym rozmawialiśmy, bez problemu.. Powodzenia!! #5 Płacz, łzy, histeria - to naturalne. Daj sobie i jej czas. Nawet jeśli krócej, to każdego dnia. I ważne, żeby czas po był dla Was. #6 Niby to wszystko co wyżej napisaliście wiem... ale nie wyobrażam sobie co ja zrobię jak ona zapłakana nie będzie chciała wyjsc z domu... czytam jej książki o przedszkolu i dzisiaj poszłyśmy na spacer do przedszkola zeby pokazała tacie... zobaczymy co to da.. jestem w ciąży juz na l4 wiec corka tak czy siak chodziła w godzinach 8-12. #7 Jeśli masz możliwość, niech Tata zaprowadzi córkę. U nas to działa, jak w domu panuje mamoza... Przy mnie czasem potrafił zrobic takie sceny, ze mialam ochotę odpuścić.. Ale jak szedł z mężem, to nawet pa pa mu robił i spokój.. #8 Niby to wszystko co wyżej napisaliście wiem... ale nie wyobrażam sobie co ja zrobię jak ona zapłakana nie będzie chciała wyjsc z domu... czytam jej książki o przedszkolu i dzisiaj poszłyśmy na spacer do przedszkola zeby pokazała tacie... zobaczymy co to da.. jestem w ciąży juz na l4 wiec corka tak czy siak chodziła w godzinach 8-12. Wiesz, ale dziecko wyczuwa Twoje emocje. Musisz sama odpowiedzieć czy chcesz, aby chodziła. LipcowaLi Gość #9 Wiesz, ale dziecko wyczuwa Twoje emocje. Musisz sama odpowiedzieć czy chcesz, aby chodziła. Dokładnie, rodzic musi być w 100% przekonany co do tego , że jest pewny placówki do której posyła swoją pociechę. I tak jak mówi Pani wyżej, dziecko wyczuje emocje jakie towarzyszą rodzicowi reklama #10 Dokładnie, rodzic musi być w 100% przekonany co do tego , że jest pewny placówki do której posyła swoją pociechę. I tak jak mówi Pani wyżej, dziecko wyczuje emocje jakie towarzyszą rodzicowi Ja się bardzo cieszyłam że corka idzie do przedszkola- jak widziałam ze chętnie chodzi to tym bardziej. Oczywiście przeżywałam to ale dzien przed i w 1 dniu - od tamtej pory jestem spokojna. Ona sama bardzo chciała iść- od czerwca juz chciała do dzieci i się bawić.
Dzień dobry, czy bezpiecznie jest posłać dziecko do przedszkola jeżeli jest zaszczepione jest narazie tylko jedną dawką szczepionki na meningokoki boxero ? Dziecko ma 4 lata i jeszcze nie chodziło ani do żłobka ani do przedszkola, a na druga dawkę musimy jeszcze poczekać.
Dla wielu dzieci pójście do przedszkola jest niemałym szokiem. Nowe otoczenie, rówieśnicy, panie wychowawczynie, a do tego rozłąka z rodzicami. Wejść w nową sytuację może przytłoczyć malucha i spowodować u niego ogromny stres. Stąd biorą się zachowania, które przerażają rodziców przedszkolaków, czyli płacz, histeria i błagania, aby mama czy tata nie odchodzili. Takie rozdzierające serce sceny mające miejsce zazwyczaj w czasie tzw. okresu adaptacyjnego. Dziecko w pierwszych tygodniach musi oswoić się z dużą liczbą nowości w jego życiu, wyrobić inne przyzwyczajenia. Bywa to niełatwe, dlatego warto wiedzieć, co robić, gdy dziecko nie chce chodzić do przedszkola. Dziecko nie chce do przedszkola, bo tęskni Najczęściej za lęk i płacz dziecka odpowiada rozstanie z rodzicami. Dla malucha w wieku 3 czy 4 lat brak mamy i taty przez kilka godzin w ciągu dnia jest czymś niewyobrażalnym. Dzieci nie potrafią radzić sobie z rozstaniem, trudno im zapanować nad emocjami i strachem, że rodzic nie wróci po nie. Warto zatem dziecko nastawiać bardzo pozytywnie do pójścia do przedszkola. Dobrze jest zabrać je na spacer i pokazać przedszkolny budynek, zapowiadając, że niedługo będzie tam chodzić. Dziecko pozna okolicę i łatwiej oswoi się z nowym miejscem. Zaleca się, aby dużo rozmawiać z maluchem o nowej sytuacji, opowiadając o przedszkolu w superlatywach. Perspektywa poznania nowych kolegów i koleżanek oraz zabawy nowymi zabawkami na pewno pozytywnie nastroi małego przedszkolaka. Co robić, gdy dziecko płacze w trakcie rozstania Najczęściej zdarza, że się dziecko rozkleja się dopiero w trakcie pożegnania z rodzicem w przedszkolu. Zaleca się, aby w pierwszych dniach do placówki odprowadzał ten rodzic, który jest bardziej spokojny i mniej ulega emocjom. Opanowany rodzic na pewno bardziej pomoże uspokoić się dziecku, niż osoba ulegająca silnym emocjom. Pożegnanie z dzieckiem powinno być relatywnie krótkie, ponieważ długie rozstania mogą tylko pogarszać sprawę. Ważne jest, aby zapewnić dziecko, że ktoś na pewno po nie przyjdzie i zasygnalizować mu, kiedy to się stanie np. zaraz po obiedzie lub po podwieczorku. Dziecko będzie czuło, że sytuacja jest pod kontrolą, co ułatwi mu uspokojenie. Jeśli jest to dopuszczalne w przedszkolu, dobrze jest dać dziecku jego ulubioną maskotkę, kocyk lub poduszkę. Taki przedmiot kojarzący się z rodzicami i domem na pewno będzie pociechą dla smutnego przedszkolaka. Co robić, gdy dziecko przestanie chcieć chodzić do przedszkola Czasami dziecko dobrze zniosło pierwsze tygodnie w przedszkolu lub po ciężkim początku przyzwyczaiło się do nowej sytuacji, ale nagle okazuje się, że nie chce więcej chodzić do przedszkola. W takiej sytuacji najlepiej delikatnie wypytać je, co wiąże się ze zmianą jego nastawieniu. Jeśli dziecko nie chce rozmawiać, a do tego nastąpiła zmiana w jego zachowaniu, warto porozmawiać z paniami opiekunkami. Być może dziecko nie potrafi dogadać się z rówieśnikami lub trafiło na małego prześladowcę, co niestety sporadycznie się zdarza. Pomoże wtedy wsparcie wychowawczyń czy rozmowa z rodzicem problematycznego dziecka. W oswojeniu się malca z rówieśnikami pomóc może np. spotkanie się z nimi i ich rodzicami poza przedszkolem, np. na placu zabaw czy na spacerze. Dziecko płacze, a nawet wymiotuje przez kilka tygodni Wiele dzieci mocno przeżywa pójście do przedszkola. Jednakże większość z nich po około 2 tygodniach zaczyna oswajać się z sytuacją, a rozstania z rodzicami stają są coraz łatwiejsze. U niektórych dzieci taki scenariusz się jednak nie sprawdza. Nieczęsto, ale zdarza się, że dziecko jest po prostu za małe i nie jest jeszcze gotowe na pójście do przedszkola. Jeśli malec przez 3 – 4 tygodnie bardzo płacze przed wyjściem, a do tego wymiotuje, moczy się czy nie chce jeść, jest to sygnał alarmowy. Być może to jeszcze nie jest czas dla dziecka na pójście do przedszkola i trzeba wstrzymać się przez kilka miesięcy, aby nie wywołać w nim traumy.Mój młodzieniec we wrześniu miał 3 latka. Jestem w ciąży ( 5 m-c ) i jestem już w domu. Mąż naciska, żeby puścić młodego do przedszkola ale ja mam wątpliwości. Po pierwsze jest bardzo płaczliwym dzieckiem, sam mówi, że do przedszkola iść nie chce. Kolejną sprawą jest to, że musiałabym go dowozić 10 km w jedną stronę.
Debiut w przedszkolu bywa trudny – zarówno dla trzylatka, jak i jego rodziców. Dziecko zaprowadzone do przedszkola może płakać, krzyczeć i kurczowo trzymać się rodzica. Ewidentnie jest to sygnał, że nie chce zostać w przedszkolu, ale zwykle takie zachowanie po kilku dniach udaje się przełamać i przedszkolak chętnie co rano idzie do placówki. Niemniej, są i takie dzieci, które nie histeryzują tylko na początku roku szkolnego, kiedy idą do grupy maluchów, ale również przez następne miesiące. Dlaczego dziecko może nie chcieć chodzić do przedszkola i jak przełamać skutecznie jego niechęć? Przygotowanie do przedszkola Dziecko boi się tego, czego nie zna. To całkowicie naturalne, że odczuwa strach przed pójściem po raz pierwszy do przedszkola. Nagle mama lub tata zostawiają je samo w obcym dla niego środowisku. Emocje odczuwane przez dziecko przejawiają się właśnie w płaczu i krzyku. Można jednak uniknąć takich desperackich scen, jeśli przygotujemy swoją pociechę do edukacji przedszkolnej. W pierwszej kolejności wraz z dzieckiem, przed rozpoczęciem roku szkolnego, warto odwiedzić wybraną placówkę. Najczęściej przedszkola organizują tzw. dni adaptacyjne dla nowych dzieci, które mają wchodzić w skład grupy maluchów. Dziecko ma wtedy szansę poznać przedszkole, rówieśników oraz panie przedszkolanki, mając za plecami swojego rodzica. To bardzo istotne, aby w takich zajęciach wziąć udział i na każdym kroku wspierać dziecko. Pokazać mu, jak wygląda przedszkole, ile jest w nim zabawek, czy też z kim będzie mogło się bawić. Wtedy dziecko pozostawione już samemu w przedszkolu nie będzie odczuwało lęku, albo jego skala będzie znacznie mniejsza. Dojrzałość emocjonalna dziecka Niektóre trzylatki są na tyle przebojowe, odważne i pewne siebie, że pozostanie w przedszkolu przychodzi im z łatwością. Z uśmiechem na ustach idą do swojej sali i wykonują polecenia przedszkolanki. Inne są na tyle przywiązane, a nawet uzależnione od rodziców, że nie potrafią przez wiele miesięcy przyzwyczaić się do przedszkola. W dużej mierze jest to winą rodzica, że uzależnił dziecko od swojej osoby. Często opiekę nad naszą pociechą mylimy z nadopiekuńczością. Nie pozwalamy dziecku nawet na odrobinę swobody i samodzielności. Wszystko robimy za niego – karmimy je, pomimo że ma już trzy lata i powinno wiedzieć, jak obchodzić się z łyżką czy widelcem, pomagamy w toalecie, nie dopuszczając myśli, że maluch być może sam już może zdejmować sobie spodnie i majteczki i korzystać z ubikacji. Wychowujemy dziecko w taki sposób, że nie wyobraża sobie ono oderwania od matki, ojca lub innego opiekuna, z którym na co dzień przebywa. Okazuje się więc, że w wieku trzech lat jest ono rzeczywiście nieprzygotowane do tego, aby zacząć uczęszczać do przedszkola. Być może dopiero za rok dojrzeje na tyle, aby zaakceptować przedszkole. Jako rodzic możemy jedynie tłumaczyć dziecku, jakie zalety ma przedszkole i dążyć do usamodzielnienia się malucha. Problemy na dalszym etapie uczęszczania do przedszkola Bywa i tak, że dziecko chętnie chodzi do przedszkola już w pierwszych dniach. Nie ma problemu z adaptacją, cieszy się z codziennych wizyt w placówce i opowiada o tym, z kim się bawiło. Rodzice cieszą się, że mają samodzielne dziecko, które nie ma problemu z wchodzeniem w interakcje społeczne. Tymczasem, po kilku tygodniach czy miesiącach okazuje się, że dziecko kategorycznie odmawia pójścia do przedszkola. Najgorsze, co mogą zrobić rodzice, to ulec histerii swojej pociechy i pozostawić ją w domu tylko dlatego, że nie chce pójść do placówki. Dziecko w takim przypadku otrzymuje jasny sygnał, że jeśli dłużej popłacze, zostanie w domu z rodzicami. Skąd nagła niechęć? Może ona brać się z tego, że dziecko po chwilowej euforii związanej z nowym miejscem, zabawkami i kolegami odkrywa, że nie jest to rozrywka na chwilę, ale codzienność. Zniechęca się więc do tego, aby chodzić do przedszkola. Ważne jest, aby być w takich sytuacjach jak najbardziej konsekwentnym. Wspierając dziecko i tłumacząc mu, dlaczego ma chodzić do przedszkola, możemy przełamać jego chwilowy bunt. Maluch potrzebuje naszego ciepła, miłości, ale i stanowczości oraz konsekwencji. Ulegając mu nie zdołamy przejść przez II etap adaptacji przedszkolnej. Kiedy dziecku dzieje się krzywda Niestety, są przypadki, w których powodem niechęci czy buntu dziecka wobec przedszkola jest trauma, jaką tam przeżył. Dziecko może źle się czuć w grupie rówieśniczej, może być wyśmiewane przez przedszkolaków, albo nawet bite. Choć panie przedszkolanki reagują natychmiast na takie sytuacje, czasem nie można się ich całkowicie ustrzec. W takim przypadku należy zareagować stanowczo i wysłuchać swoje dziecko. Pomaga rozmowa z przedszkolanką i wyjaśnienie ewentualnych konfliktów pomiędzy dziećmi. Jeśli dziecko nie potrafi zintegrować się z grupą rówieśniczą, można zorganizować we własnym domu małe przyjęcie, na które zaprosimy dzieci z przedszkola. Na „własnym terenie” być może dziecku łatwiej będzie nawiązać kontakty z innymi przedszkolakami, co przełoży się na swobodę zabawy w przedszkolu. Traktujmy problemy dziecka poważnie Nie można zmuszać dziecka do chodzenia do przedszkola. Jeśli siłą ciągniemy malucha do placówki co rano, nie zmieni tego nic. Musimy dociec, jaki problem ma nasze dziecko, dlaczego przedszkole mu się nie podoba. Jeśli potraktujemy jego problemy poważnie, zacznie nam opowiadać o swoich kłopotach i spostrzeżeniach. Musi mieć jednak świadomość, że rodzice będą chcieli mu pomóc i dołożą ku temu wszelkich starań.
U nas też pomógł Ismigen. Syn 5 lat nie było miesiąca by nie chorował. A od września do teraz (grudzień) nie opuścił ani jednego dnia w przedszkolu. Polecam. Ja synowi podawałam latem przez 3 m-ce czerwiec, lipiec i sierpień. Koszt około 90-100zł, ale zależy od apteki, zawsze można podzwonić gdzie taniej.napisał/a: ~OlkaG87 2010-03-06 10:40 Moja córeczka skończy w przyszłym roku w lutym 3 latka. Zastanawiam się, czy to jest już dobry czas, aby zapisać ją do przedszkola. Chciałabym pójść do pracy. Jednak słyszę różne opinie na ten temat - nawet takie, że przedszkole w tym wieku, to "okradanie" dziecka z dzieciństwa.... Co wy o tym myślicie? Od kiedy Wasze pociechy są przedszkolakami? Jakie są wady i zalety wysłania malucha do przedszkola w tym wieku? napisał/a: tasiuncia 2010-03-06 13:13 Odniose sie do wlasnych odczuc,wiec niech nikt nie czuje sie ze matka powinna byc przy dziecku jak rozumie kobiet ktore oddaja dzieci w tak mlodym wieku do przedszkoli z wlasnej wygody,chyba ze nie maja wyjscia matki,albo rodziny z trudna sytuacja materialna gdzie musza oboje pracowac-wspolczuje takim mieszkam w Uk,tutaj obowiazkowe jest przedszkole od 3 roku zycia,moj aniolek ma 2,jak pomysle ze za rok bede musiala go oddac to serce mi sie kroi,i wypieram ta mysl,ale ten dzien i tak w koncu przyjdzie.. napisał/a: mgs 2010-03-06 14:24 Moja Nadia skończy 3 lata w styczniu - więc to prawie ten sam wiek co Twojej córki Olka. U mnie sprawa wygląda tak: miałam wrócic do pracy w sierpniu tego roku, więc zastanawialiśmy się z mężem nad posłaniem Nadii do przedszkola już od września (u nas zapisują dzieci do przedszkola od 2,5 roku, chyba że ktoś chce jeszcze korzystać z oddziału żłobkowego to ma alternatywę - do 3 lat chyba) Ale stało się szczęśliwie tak, że spodziewamy się drugiego dziecka, a tym samym mój pobyt w domu wydłuży się o jakiś rok. Przez ten czas wykorzystam wszelkie przysługujące mi płatne urlopy i do pracy trzeba będzie pójść... wtedy Nadia będzie miała jakieś 3,5 roku i już na pewno zacznie uczęszczać do przedszkola - wydaje mi sie, że to dobry czas na posłanie dziecka do takiej placówki. Takie jest moje zdanie - poza tym, ja chyba już nie wytrzymam dłużej w domu ;) napisał/a: kamka88 2010-03-06 21:53 Witajcie! Kiedy urodziłam córeczkę nigdy nawet nie pomyślałam,że mogłaby pójśc do przedszkola. Bałam się chorób i byłam zdania że dziecko powinno byc z matką najdłużej jak może. Kiedy Zuzia skończyła 2 latka sama ciągnęła do dzieci, kiedy przechodziłyśmy obok przedszkoli, zatrzymywała się i czasem urządzała histerię że chce tam iśc i koniec! Jeśli dziecko tak się zachowuje to jestem zdecydowanie ZA !! Poszła do przedszkola jak tylko skończyła 3 latka, mimo iż ja nie pracuję (urodziłam drugie dziecko) ani też nam się nie przelewa. Przedszkole daje jej dużo radości, codziennie opowiada o kolegach i koleżankach a ja mam czas by zając się tylko synkiem, nie obwiniając się że zaniedbuje córkę. PRZECIW jestem kiedy dziecko jest nieśmiałe i nie nawiązuje zbytnio kontaktu z rówieśnikami(widocznie nie jest na to gotowe) a w przedszkolu płacze, czy po prostu nie chce tam chodzic. napisał/a: kasia89tn 2010-03-06 23:53 Mój synek poszedł do przedszkola w wieku 3 lat. Ciągle choruje, ale mimo wszystko nie zamierzam rezygnować z przedszkola, bo widzę, że sporo się tam uczy. Kontakt z rówieśnikami sporo daje, a poza tym w przedszkolu we wszystkim słucha pań i nawet w domu jest nieco grzeczniejszy napisał/a: ~OlkaG87 2010-03-07 09:07 Dziewczyny Dziękuję za Wasze opinie. Odnosząc się do pierwszego postu napiszę, że chcę pójść do pracy właśnie z powodu nieciekawej sytuacji materialnej. Mąż sam nas utrzymuje, a jego zarobki są znacznie poniżej rzekomej średniej krajowej (która podobno wynosi ok. 3 tys!:eek:) Julia jest niezwykle towarzyską dziewczynką, śmiałą, łatwo nawiązującą kontakty. Też często mówi, że chce iść do przedszkola. Ale mimo wszystko dylemat jest... Również jestem zdania, że dobrze jest być długo w domu z dzieckiem, ale jednak...bez przesady - kiedyś chyba przychodzi moment na wyjście mamy z domu i rozpoczęcie usamodzielniania się malca? napisał/a: jozefinkaz 2010-03-07 11:38 to ja też się dołączę :) ja chciałam zapisać córkę do żłobka( ma teraz prawie dwa latka)- ale niestety nie udało się bo to mały żłobek i do tego jedyny w najbliższej okolicy. U nas przeważa sytuacja materialna, a daleko na szarym końcu za nią moja chęć "uwolnienia się" troszkę od małej- od kiedy się urodziła nie spędziłam ani jednego dnia osobno, do tego właściwie sama z nią jestem bo mój chłopak zarabia na nas i nie ma go od rana do nocy. Zależy mi też na tym, żeby zaczęła się integrować z dziećmi, bo jak na razie w kontaktach z nimi jest bardzo nieśmiała. Dlatego też zaczynam się teraz rozglądać za odpowiednim przedszkolem dla niej, najchętniej muzyczne i jak takie znajdę złoże podanie o przyjęcie- bo wiem że u nas listy oczekujących dzieci wychodzą dwa lata na przód nawet. Najchętniej też bym została z nią w domku jeszcze, ale no cóż, trzeba wrócić do pracy, żeby żyło się troszkę lepiej, a poza tym uważam że taki kontakt z dziećmi, jaki daje przedszkole dobrze stymuluje dziecko. Moja mama pracuje w przedszkolu integracyjnym i opowiada mi że mają tam mnóstwo super zajęć dla dzieci, plus angielski rytmika wyjścia na basen- według mnie to jest super, bo samemu nie zawsze wpadnie się na tak różne pomysły. Dlatego, mimo że wolałabym posiedzieć z dzieckiem w domku, to uważam przedszkole za dobre rozwiązanie i nie uważam że jest to okradanie dziecka z dzieciństwa czy przechowywanie w poczekalni, jak to tez nie raz ludzie mówią. Pozdrawiam napisał/a: ~OlkaG87 2010-03-07 17:00 Podzielam opinię józefinki - myślę, że przedszkole dobrze wpływa na rozwój dziecka, uczy dzielić się z innymi, żyć w grupie, jak również przygotowuje do nauki w zerówce. Dzieci uczęszczające do przedszkola zwykle lepiej radzą sobie w szkole, niż maluchy, które od razu poszły do zerówki. Także podobnie jak józefinka chcę pójść do pracy, aby poprawić sytuację materialną, lecz również marzę o studiach, a tego z jednej pensji na pewno nie zrealizuję...Zastanawiam sie nad opiekunką, ale myślę, że jednak przedszkole jest lepszym, bardziej pozytywnym wyjściem dla dziecka. napisał/a: Aniinka 2010-03-09 15:57 cześć dziewczyny! hmm moja za niecały rok również będzie trzylatką i zapewne pójdzie do przedszkola:) ona kocha dzieciaki i wszędzie za nimi pójdzie:D jak dotąd siedzę z nią w domku, tylko mąż pracuje:/ pieniędzy jakoś tam starcza, ale podwójna pensja z pewnością nie zaszkodzi, a pozwoli na dokupienie tego i owego, dlatego powoli myślę już o pójściu do pracy myślę że gdzieś od września tak żeby mała miała 2,5 roku też jestem zwolenniczką długiego pozostawania z dzieckiem w domku, ale z rozsądkiem tzn jak widać że dziecko lgnie do dzieci trzeba u po prostu pozwolić na to;) napisał/a: magdalenaa 2010-03-14 12:09 Cześc. Jestem mamą 2,5 rocznego chłopca. Złożyłam wniosek do przedszkola bo mimo iż młody ma z kim siedzieć w domku (z babcią) to potrzebny mu kontakt z rówieśnikami. W mojej i męża rodzinie nie mam małych dzieci z którymi mógłby sie bawić. Przedszkole nie zaszkodzi a tylko wyjdzie na lepsze dla dziecka. Pewnie bedą problemy na początku z zaklimatyzowaniem ale myślę że jakoś przeżyjemy :) napisał/a: katarina1155 2010-04-14 22:06 Moja córka tez poszła do przedszkola mając 3 latka, nie było problemu typu rozstania, nie płakała, nie robiła awantur, chętnie poszła do dzieci. Tylko był jeden problem, po dwóch tygodniach dwóch chłopców biło się o zabawkę, jeden drugiemu wyrwał i szturchnął moją Olę i od tamtej pory zaczęło się w nocy w czasie snu, krzyki nocne, moczenie się w łóżko. Tydzień jeszcze pochodziła i ją zabrałam. Potem spróbowałam jeszcze raz ją puścic na wiosnę w marcu i udało się. Chodzi do tej pory, od września pójdzie do zerówki. Dla niej sobota i niedziela to katorga bo ona chce do przedszkola do dzieci. Bardzo dużo się nauczyła, rozwinęła się bardzo szybko pod względem intelektualnym, nie to samo dziecko co było w domu. Polecam przedszkola bo to z korzyścią dla dzieci. napisał/a: tasiuncia 2010-04-15 17:23 Moja znajoma oddała 3 latka do przedszkola i to byl dramat co to dziecko wyprawialo,tak bardzo nie chcialo tam chodzic ze ostatnim razem gdy go mama odbierala powiedzialo;''jeszcze raz mnie tam dasz to uciekne''.Chodzi o to ze to bylo przedszkole z samymi angielskimi dziecmi i paniami,wszyscy zwracali sie w obcym jeyku ,mały przechodzil katuse bo nic nie rozumiał przez co dzieci nie chcialy sie z nim bawic.
Ռ ынеժирε
Линаմу уտէрофоκиւ սуգип об
Крጮрс иፈиջоф юኹуኂህካ
ቪωкрևհ ухաгюскиፋо
4-latka nie chce oddychac nosem. Po trwajacej prawie 2 m-ce przewleklej infekcji nosa, corka praktycznie przestala oddychac nosem w dzien. Jak spi, oddycha przez nos, jak sie zbudzi, to momentalnie oddycha buzia. Powtarzane setki razy oddychaj nosem nie dziala. Jak jej sie kaze oddychac nosem, to przez chwile oddycha, a pozniej znowu ustami.Porady naszych EkspertówOd kiedy mój pięcioletni synek zraził się w przedszkolu do pani logopedy nie chce wcale do niego chodzić nawet, gdy go zapewniam, że gdy tam pójdzie to wtedy nie będzie tam pani logopedy. Logopeda ćwiczyła z synkiem, ponieważ jego wymowa wymaga tych ćwiczeń, ani ja, ani pani przedszkolanka, ani nikt nie wie, co mogło być przyczyną tego, że on tak panicznie boi się przedszkola, wszyscy twierdzą, że nic takiego się nie stało, a on mówi mi cały czas, że boi się, że gdy tam zostanie to ta pani przyjdzie. Próbowałam już różnych sposobów, przekonywałam, nawet chodziłam razem z nim do przedszkola, ale teraz nawet ze mną nie chce tam iść, gdy mówię mu, że zbieramy się do przedszkola to zaczyna tak okropnie histeryzować, że w żaden sposób nie mogę go przekonać do wyjścia. Ta sytuacja trwa od początku lutego, i bardzo mnie martwi, ponieważ do tej pory przez rok czasu synek chodził bardzo chętnie do przedszkola, pani przedszkolanka bardzo jest z niego zadowolona, bardzo dobrze się rozwija pod wpływem przedszkola, i tak mi się wydaje, że on bardzo chce wrócić do tego przedszkola, ale z drugiej strony panicznie się tego boi. Chcę powiedzieć, że to jest tylko strach przed panią logopedą. Bo ani pani przedszkolanki, ani kolegów się nie boi. Gdy zostawałam z nim w przedszkolu to z każdą prośbą zwracał się do pani nie do mnie, również z panią wychodził do ubikacji, ale gdy ja wychodziłam to stał w drzwiach i patrzył czy ja wrócę z powrotem czy pójdę do domu. Jestem bardzo załamana tym wszystkim i naprawdę nie wiem już, co mam robić. Teraz nie wiem czy dobrze, ale zrobiliśmy przerwę i nie chodzimy do przedszkola, mam zamiar wrócić z powrotem po świętach Wielkanocnych, ale gdy mówię o tym synkowi to on pyta czy pójdę tam z nim. Bardzo proszę panią o pomoc i poradę, ponieważ oboje z mężem nie wiemy już, co mamy robić, jak go przekonać, aby on zostawał w tym przedszkolu. Boję się też, że gdy będę z nim zostawała to on z kolei się do tego przyzwyczai. Parę razy było tak, że mogłam iść godzinkę szybciej i potem go odbierałam i było w porządku, a parę razy pozwolił mi wyjść, ale co chwilę pytał panią, kiedy mamusia albo babcia po niego przyjdzie i co chwilkę wychodził do ubikacji sikać. Jeszcze raz bardzo proszę panią o szybką pomoc. Z góry dziękuję. Pytanie przysłała pani Małgorzata Witam serdecznie, W mailu kilka razy zaznaczyła Pani, że dziecko boi się chodzić do przedszkola z powodu Pani Logopedy. Wnioskuję jednak, że po tej informacji dziecko było kilka razy w przedszkolu ale ani razu nie poszło już do Logopedy. Wobec czego powinno było doświadczyć, że zagrożenie przestało istnieć. W tej sytuacji lęk powinien był się obniżyć. Jego utrzymywanie się świadczy, że dziecko boi się czegoś innego, ale nie potrafi tego nazwać. To dosyć charakterystyczne dla dzieci w wieku Pani synka. One często nie potrafią wskazać właściwej przyczyny i szukają czegoś co wydaje się najbardziej prawdopodobne. Jednocześnie czytam w mailu, że dziecko pyta kiedy Pani wróci, czy wróci, o to samo pyta gdy ma po niego przyjść babcia … wnioskuję więc, że dziecko z jakiegoś powodu poszukuje bliższego, częstszego kontaktu z Panią. Proszę się zastanowić ile czasu spędza Pani z dzieckiem i w jaki sposób. Jak często dziecko otrzymuje Pani uwagę bez większego powodu, dla zabawy a nie dlatego, że jest pora posiłku, toalety, że dziecko coś zbroiło itd. Jak długo maluch przebywa w przedszkolu? Proszę spróbować dziennie wygospodarować czas dla dziecka. Wystarczy ok. 15 min. Ważne jednak by był to czas zabawy, mile spędzony, tylko z Panią. można dziecko poinformować, że taki czas będzie się pojawiała po każdej jego wizycie w przedszkolu. Niestety nie pochwalam decyzji zatrzymania dziecka w domu. W ten sposób pokazała mu Pani, że płaczem, histeriami jest w stanie na Pani wymóc to na czym mu zależy. Próba odstawienia dziecka do przedszkola będzie tym trudniejsza, gdyż dziecko będzie próbowało, czy i tym razem Pani się nie złamie. W tej decyzji utwierdza mnie również Pani informacja, że dziecko lubiło chodzić do przedszkola i dobrze się w nim rozwijało. Przed Panią trudny moment, kiedy dziecko będzie wpadało w histerie na hasło „Przedszkole”. Jeśli chce Pani zakończyć ten problem, proszę uwierzyć, że dziecku w przedszkolu było dobrze i przestać mu ustępować. Polecam bajki na pokonanie lęku związanego z rozstaniami, znajdzie Pani takie w książce „Krótkie opowiadania na pokonanie strachu”. Jednocześnie każdorazowo proszę powtarzać dziecku, że ma ono prawo płakać i się smucić, ale nie zmieni to faktu, że musi pójść do przedszkola. Proszę też pamiętać, że taka sytuacja będzie najprawdopodobniej trochę trwała i tylko od Pani konsekwencji w postępowaniu zależy jak długo. Życzę cierpliwości i powodzenia Marta Żysko-Pałuba psycholog dziecięcy Portal ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.Mam synka 2lata i 9m-cy od i mam ogromny problem. Maluch nie chce załatwiac się do toalety. Na nocnik nie ma problemu zrobi siusiu u kupkę. Od września jednak zaczął chodzic do przedszkola, gdy tam jest potrafi wstrzymywac do kilku godzinWitam serdecznie Proszę na początku porozmawiać z nauczycielkami przedszkola o synku. Opowiedzieć jakie aktywności lubi, a za jakimi nie przepada. Warto poprosić, żeby chłopiec nie brał udziału w zabawach, w których będzie na forum grupy. Niech pozostanie początkowo obserwatorem, jeśli w takiej roli czuje się komfortowo. Jeśli syn ma ulubioną przytulankę lub zabawkę, którą bardzo lubi, warto pozwolić mu zabrać ją ze sobą. Znajomy przedmiot zwiększy poczucie bezpieczeństwa. Może się zdarzyć, że nauczycielki nie wyrażą zgody z uwagi na panujące w przedszkolu zasady. Można zaproponować tydzień z ulubioną zabawką dla wszystkich dzieci. Warto przeczytać dziecku bajki terapeutyczne, w których poruszony jest problem lęku przed przedszkolem. Po przeczytanie bajki dzieci często zauważają podobieństwo między problemem własnym, a problemem bohatera. Wtedy można z dzieckiem spokojnie porozmawiać (jeśli jest gotowe, nie wart ciągnąć rozmowy na siłę). Podaję Pani linki 1. Tutaj jest bajka o Zuzi, można zmienić bohatera na chłopca w wieku Pani syna i nadać mu inne imię. Tutaj jest zbiór bajek terapeutycznych na różne okazje. Wydanie bezpłatne. Bajka o przedszkolu 21 strona. Warto pokusić się o ułożenie własnej. Pozdrawiam i życzę powodzenia Marlena KwiatkowskaCo więcej, w opinii publicznej funkcjonuje magiczna bariera 7. roku życia, bo według prawa (artykuł 106 Kodeksu Wykroczeń) dzieci do osiągnięcia tego wieku nie mogą pozostawać bez opieki w sytuacji, gdy może dojść do zagrożenia jego zdrowia, np. wybuch pożaru. Co zatem grozi rodzicowi, który zostawi młodsze dziecko bez opieki?Przedszkolaki nie zawsze są grzeczne i miłe. Zdarza się, że krzyczą i płaczą kiedy demonstrują swoją niechęć do przedszkola. Mają zły humor? Podłoże tego zjawiska może być jednak bardziej skomplikowane, niż ci się wydaje... Zobacz film: "Jak rozwija się przedszkolak?" 1. Przyczyny niechęci do chodzenia do przedszkola Często zdarza się, że malec czuje potrzebę dominowania, a brak możliwości zaspokojenia jej rodzi frustrację. W przedszkolu, w którym wszystkie dzieci są w tym samym wieku, znacznie trudniej ustalić hierarchię, która satysfakcjonowałaby malucha. Jeśli nie czuje się silniejszy, może mu się wydawać, że nikt go nie lubi, a to sprawia, że nie chce iść do przedszkola. Niekiedy dziecko czuje się w przedszkolu gorsze. Może to być z powodu tego, że jego kolega posiada najnowszą, modną zabawkę lub ubranie. W tym wieku dzieci starają się naśladować imponujące im osoby. Zdarza się również, że za brak posiadania zabawki lub modnego gadżetu (drogiej lalki, modnego piórnika, różowych spinek do włosów), może zostać wykluczone ze wspólnej zabawy. To oczywiście obniża jego pewność siebie i zniechęca do chodzenia do przedszkola. Zdarza się, że niechęć wynika z incydentu, jaki zaszedł między malcem a jego kolegą. Kłótnie i bójki w tym wieku są czymś naturalnym, mogą też zachwiać poczuciem pewności siebie. Gdy dziecko bije kolegę, najczęściej oznacza to, że czuje się niepewne. 2. Jak zachęcić dziecko do chodzenia do przedszkola? Bywa, że dziecko samo nie wie, dlaczego nie lubi przedszkola. Jeśli malec twierdzi, że się tam nudzi, przyczyną problemu mogą być kłopoty w domu. Częściej nudzą się dzieci nieszczęśliwe. Ważne jest, aby porozmawiać z nim i zapytać, co czuje. Kolejnym krokiem powinna być rozmowa z wychowawcą. To on najlepiej zna grupę swoich uczniów. Jeśli maluch nie chce chodzić do przedszkola, gdyż nie ma czegoś, od czego zależy jego status w grupie, np. modnych zabawek lub ubrań, problem można rozwiązać na dwa sposoby. W przypadku rzeczy, zawsze możemy ją po prostu kupić naszemu dziecku. Pokazujemy mu wówczas, że go słuchamy, a jego problemy są dla nas ważne. Natomiast gdy zaś akceptacja uzależniona jest od posiadania coraz to nowszej, droższej zabawki, najlepiej będzie porozmawiać z wychowawczynią. Może ona poprosić dzieci, aby nie przynosiły do szkoły swoich zabawek. Jeśli nasz malec twierdzi, że inne dziecko go bije, warto spokojnie z nim porozmawiać zanim podejmiemy dalsze kroki. W większości przypadków reakcja dziecka jest niewspółmierna do sytuacji. W tym wieku maluch potrafi sobie wyobrazić konsekwencje uderzenia lub kopnięcia, a to wzbudza w nim lęk. Aby go złagodzić, warto przypomnieć miłe chwile spędzone z kolegą oraz spróbować wytłumaczyć jego zachowanie. Można przy tym powiedzieć, że każdy czasem się denerwuje, ale nie wolno wtedy nikogo krzywdzić. Dzięki takiej rozmowie nieznana sytuacja, która wzbudza niepokój, będzie lepiej rozumiana. Może się jednak zdarzyć, że bicie przez kolegę nie będzie pojedynczym epizodem. Jeśli maluch wciąż skarży się, że kolega go bije, rzeczywiście może być ofiarą przemocy fizycznej. W tej sytuacji konieczna jest rozmowa z wychowawczynią, która powinna zapobiegać przemocy i uniemożliwiać znęcanie się. polecamy
A jeśli to nie pomaga, dwulatek wymusza płaczem zmianę decyzji dorosłych np. o tym, że trzeba się ubrać, skończyć oglądanie bajki albo że ostatnie ciasteczko naprawdę było ostatnie. Mama, tata czy babcia często wtedy ulegają, bo rozpaczliwy krzyk dziecka jest trudny do zniesienia, a co więcej, wywołuje poczucie bezsilności i winy.
Data modyfikacji: Sobota, Autor: Katarzyna Chmielewska-WalasPoranny rytuał, rodzice szykują się do pracy. Zaspana pociecha pomiędzy myciem ząbków, a śniadaniem jest ubierana przez mamę. Kiedy pora wychodzić z domu dziecko nagle protestuje - nie chce nigdzie iść. Jak sprawić by poranne wyjście do przedszkola było prostsze? fot. niechęci do przedszkolaWczesne wstawanie - okres chodzenia do przedszkola to przede wszystkim jesień i zima. Wówczas dni są krótkie, poranki ciemniejsze. To na pewno nie pomaga małemu dziecku we wczesnym wstawaniu. Dziecko trzeba budzić, a to nie wróży nic być z mamą i tatą - 3., 4., 5. latek jeszcze nie do końca rozumie, czemu musi codziennie rano wstawać i spędzać pół dnia poza domem. Niezrozumienie sytuacji i przywiązanie do rodziców sprawiają, że szkrab podchodzi do rozstań bardzo do przedszkole to dla trzylatka zupełnie nowa sytuacja, a i starsze dzieci muszą przestawić się po wakacjach ponownie na tryb przedszkolny. To nie jest łatwe, bo kilkulatki mają zupełnie inne poczucie czasu i te kilka tygodni wolnego mogło je zupełnie wybić z rytmu Kilka sposobów na ułatwienie wyjścia do przedszkolaW domu - przede wszystkim starajmy się zaplanować tak wieczór, by kolejnego dnia rano dziecko mogło pospać jak najdłużej i aby wyjście było jak najspokojniejsze np. spakować się i przygotować ubrania dzień wcześniej. Kiedy już pora wstawać, można włączyć ulubioną piosenkę. Rano lepiej zrezygnować z bajek, gdyż skupiają one całą uwagę i raczej zachęcają do zostania w domu niż wyjścia do przedszkolaW drodze do przedszkola - niezależnie czy jedziecie autem, czy też spacerujecie, wymyślcie jakąś ciekawą zabawę w stylu zgadywanki lub poszukiwania skarbów (np. kasztanów itp.). Należy podkreślić, że ta zabawa trwa cały dzień i dokończycie ją wracając do domu. Na pożegnanie zaśpiewajcie razem piosenkę, powiedzcie wierszyk, pomachajcie maluchowi przez okno - ten moment ma być dla dziecka wesoły. Jeśli przychodzisz po dziecko o stałej porze, powiedz kiedy dokładnie będziesz - np., że odbierzesz je zaraz po podwieczorku (pamiętaj, że musisz dotrzymać słowa)Pomoc w integracji z przedszkolakami - jeśli dziecko ma problem z integracją w grupie, warto porozmawiać z rodzicami innych dzieci, umówić się na wspólny spacer lub wyjście do kina. Być może dzieci łatwiej dogadują się w mniejszym gronie. Warto też wybrać się na pobliski plac zabaw, na pewno będą tam koledzy i koleżanki z przedszkolaPowolna adaptacja - najkorzystniej byłoby, aby czas spędzony w przedszkolu był stopniowo wydłużany, dotyczy to szczególnie dzieci, które dopiero zaczynają przygodę z przedszkolem. Nie zawsze dyrektor i nauczyciele w przedszkolu chcą się na to zgodzić, warto jednak zaznaczyć, że nie ma przepisów, które nie pozwoliłyby zabrać dziecko z przedszkola o dowolnej porzeAmulet - ulubiona maskotka lub malutkie zdjęcie mamy w kieszonce potrafi działać cuda, niech dziecko ma prawo tęsknić, ale dajmy mu narzędzia do radzenia sobie z tęsknotą za rodzicami, powiedzmy mu: "kiedy tylko zrobi ci się smutno i będziesz tęsknić, przytul misia lub spójrz na moje zdjęcie"Po przedszkolu warto znaleźć dłuższą chwilę, którą poświęcimy w całości dziecku, dzięki temu, może to być wspólna zabawa lub przygotowanie kolacji, a nawet wieczorne czytanie i rozmowa w łóżku, ale ważne, by nasza uwaga była w tym czasie w 100 proc. poświęcona dziecku, dzięki temu naładujemy dziecko poczuciem bezpieczeństwa "na zapas" Czego nie robić, jeśli dziecko nie chce chodzi do przedszkolanie strasz dziecka karą i nie obiecuj nagrody za "dzielność"nie krzycz i nie wprowadzaj nerwowej atmosfery podczas rozstaniastaraj się zachować spokój i pogodne nastawienienie poganiaj i strasz spóźnieniemnie neguj emocji dziecka i nie zaprzeczaj temu, co mówi, słuchaj i wspieraj, wykaż się zrozumieniemCzytaj również:Adaptacja do przedszkolaJak nowe technologie wpływają na dzieci Autor Katarzyna Chmielewska-Walasz wykształcenia kulturoznawczyni, z zawodu dziennikarka i redaktorka o niecodziennym hobby: doradczyni noszenia dzieci w chustach i nosidłach miękkich. Współautorka książki "Notatki z rodzicielstwa bliskości" (Wyd. Harmonia 2018). Mama Hani i Zosi, redaktorka portalu w latach 2018-2020. Jaki prezent na Dzień Nauczyciela? Przedszkole i prezent na Dzień Nauczyciela 2021-10-13 Prezent na Dzień Nauczyciela w przedszkolu powinien być ładny i mieć charakter pamiątkowy, ale nie może wprawiać nikogo w zakłopotanie z powodu swojej zbyt wysokiej ceny. Jeśli nie wiesz, które upominki spełniają te warunki, zerknij na naszą listę z propozycjami. Dzień Nauczyciela: prezenty i upominki z pomysłem | 2021-10-13 Dzień Nauczyciela to dziś nazwa potoczna, bo 14 października obchodzimy Dzień Edukacji Narodowej. Tradycyjnie w polskim szkolnictwie w ten dzień uczniowie obdar... Andrzejki w przedszkolu – jak obchodzić andrzejki w przedszkolu? 2021-10-11 Wszystkie dzieci zgodzą się, że każda okazja do zabawy jest dobra. A skoro tak, to w jeden z ostatnich listopadowych dni warto urządzić andrzejki w przedszkolu. Sprawdź, jakie pomysły możesz podsunąć paniom przedszkolankom albo w co bawić się z dziećmi, jeśli to ty organizujesz imprezkę. 10 cech dobrego nauczyciela 2020-10-14 Jakich cech u nauczyciela szukają dziś rodzice i dzieci? Empatyczny lider z poczuciem humoru, a do tego pracujący z pasją i zaangażowaniem. Czy to możliwe? Edukacja domowa - home schooling - nauka w domu 2019-10-24 Czy wiesz, że wcale nie musisz posyłać dziecka do przedszkola i do szkoły? Coraz więcej rodziców decyduje się na edukację domową. Home schooling staje się coraz... Jakie korzyści rozwojowe wynosi dziecko z przedszkola 2019-09-20 Wielu rodziców zastanawia się, czy fakt, że dziecko chodzi do przedszkola niesie ze sobą w ogóle jakieś korzyści. Takie wątpliwości są naturalne szczególnie na ... Gotowość szkolna i przedszkolna 2019-09-02 Każdy z nas zastanawia się, czy dziecko na pewno jest gotowe do podjęcia nowych obowiązków, czy znajdzie przyjaciół i czy przystosuje się do nowych warunków. Cz... Klikając przycisk „Akceptuję” zgadzasz się, aby serwis sp i jego Zaufani Partnerzy przetwarzali Twoje dane osobowe zapisywane w plikach cookies lub za pomocą podobnej technologii w celach marketingowych (w tym poprzez profilowanie i analizowanie) podmiotów innych niż sp. obejmujących w szczególności wyświetlanie spersonalizowanych reklam w serwisie Wyrażenie zgody jest dobrowolne. Wycofanie zgody nie zabrania serwisowi przetwarzania dotychczas zebranych danych. Wyrażając zgodę, otrzymasz reklamy produktów, które są dopasowane do Twoich potrzeb. Sprawdź Zaufanych Partnerów sp. Pamiętaj, że oni również mogą korzystać ze swoich zaufanych podwykonawców. Informujemy także, że korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie w Twoim urządzeniu plików cookies lub stosowanie innych podobnych technologii oraz na wykorzystywanie ich do dopasowywania treści marketingowych i reklam, o ile pozwala na to konfiguracja Twojej przeglądarki. Jeżeli nie zmienisz ustawień Twojej przeglądarki, cookies będą zapisywane w pamięci Twojego urządzenia. Więcej o plikach cookies, w tym o sposobie wycofania zgody, znajdziesz w Polityce Plików Cookies. Więcej o przetwarzaniu danych osobowych przez sp w tym o przysługujących Ci uprawnieniach, znajdziesz tutaj. Pamiętaj, że klikając przycisk „Nie zgadzam się” nie zmniejszasz liczby wyświetlanych reklam, oznacza to tylko, że ich zawartość nie będzie dostosowana do Twoich zainteresowań. V06 80
Syn nie chce nic jeść w przedszkolu nawet rzeczy które mu daje do plecaczka. Pierwszy tydzień był super bez problemu chodził do przedszkola kolejny tydzień płacz że on nie chce chodzić do przedszkola i nie chce jeść tam obiadków. Zostawiam go na 8 godz. i Syn przez ten czas nic nie je tylko śniadanie które je w domu przed wyjściem.
Mamy problem 🙁 Dominik chodzi od września do przedszkola (3-latków). Na początku chodził pięknie (od pierwszego dnia). Nie chciał ze mną zostać nawet jak byłam w domu. Pierwszy kryzys miał w zimie, “nie idę, nie chcę” i dramat z płaczem, wyciem i trzymaniem za szyję. Potem chodził średnio chętnie i teraz znowu kryzys. A przecież tak długą miał znowu przerwę (ospa i przeziębienie) i nic nie tęskni 🙁 Ja go nie zaprowadzam, tylko babcia, wiem, że dzisiaj było fatalnie… Ale jak już wejdzie to bawi się pięknie, podobno bez problemów. Dzisiaj zanosiłam kartę i płaciłam za komitet, zobaczył mnie, wyszedł dać buzi i dalej do zabawy. Mam parę dni urlopu więc od jutra ja będę “walczyć” rano. Może macie jakieś wskazówki, jak się zachować z dzieckiem uwieszonym na szyi, bo boję się, że nie dam rady i przywiozę ze sobą do domu 😉
czy jest w Krakowie przedszkole, do którego nie przyjmują chorych dzieci, tzn. rano ktoś sprawdza w jakim stanie mądre mamusie i tatusiowie przyprowadzają swoje pociechy?! mój syn chodzi do przedszkola 180 (Bieżanów) i trafia mnie, bo
Jako małe dziecko uczęszczałeś do przedszkola? 2012-04-10 20:14:56; Chcielibiście chodzić do genderowego przedszkola? 2014-01-07 22:07:57; Lubiłaś/eś chodzić do przedszkola? 2010-03-26 15:11:58; Wolelicie chodzić do przedszkola, podstawówki czy gimnazjum? 2011-10-26 18:44:54; chcielibyście się cofnąć i chodzić do przedszkola O tym, że rodzice są uprawnieni do odbioru dziecka z przedszkola, rozstrzyga uregulowanie Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (dalej: „kro”), zgodnie z którym każdemu z rodziców przysługuje władza rodzicielska (art. 93 § 1 kro). Odbiór dziecka z przedszkola wiąże się z wykonywaniem pieczy nad dzieckiem, co jest elementem władzy Co zrobić moja córeczka (3l) nie chce isc do przedszkola, tylko w 1 dzien biegła szczesliwa i została, potem jest tragicznie. Ona potrafi przez 5 godz płakać, dosłownie bez przerwy az
Wierszyki dla trzylatka nie powinny być zbyt długie i lepiej, aby nie zawierały zbyt skomplikowanego słownictwa. Warto postawić na takie, które się rymują, ponieważ dziecko wtedy łatwiej i szybciej zapamiętuje. Przykładowy wierszyk dla 3-latka to: Zajączki, zajączki, zajączki. Skakały przez pola i łączki,
ch6Y.